Image Map
Image Map

niedziela, 30 listopada 2014

Wyniki konkursu!

Zakończyliśmy konkurs, w który do wygrania był książka "Ryzykowna manipulacja" Fran Ray. Choć frekwencja uczestników jest nieliczna, każda z ośmiu biorących udział osób podała właściwą odpowiedź. Przypominam pytanie konkursowe:
Od jakich autorów i w jakich książkach autorka bloga Z nosem w książce otrzymała autografy na Targach Książki w Krakowie 2013r.?

Odpowiedź można było znaleźć w relacji z Targów Książki w Krakowie i Katowicach w 2013 r
A brzmi ona: Maggie Monn w książce "Posiadłość" oraz Ruta Sepetys w książce "Szare śniegi Syberii".

Nie przedłużając, książka wędruje do osoby nadsyłającej odpowiedź z maila: jackie19@interia.pl



Numerki były przypisywane zgodnie z kolejnością nadesłania maili z odpowiedziami. 

Serdecznie gratuluję i przypominam o należności nadesłania adresu wysyłkowego na znosemwksiazce@interia.pl w ciągu trzech dni. 

wtorek, 25 listopada 2014

EVENTS. Co w Katowicach piszczy?

Targi Książki w Katowicach ledwo co za nami, a blogosferę okołoksiążkową zalewają liczne relację z minionej imprezy. Czasem niekiedy jednak lepiej niektóre aspekty przemilczeć, szczególnie te negatywne. Jako że milczenie jest złotem w tym przypadku czuję się niezmiernie bogatą osobą.
Katowicki Spodek odwiedziłam w sobotę, tj. drugi dzień Targów. Od początku wszystko wskazywało na to że dzień będzie pełen zawirowań. Zacznijmy od tego, że zaspałam, a jako że mieszkam jakieś 80km dojazd troszkę zajmuję. Udało mi się jednak w Spodku być na godzinę dziesiątą.

Zaraz po wejściu na obiekt popędziłam prosto w stronę sali, w której miały odbywać się panele dyskusyjne prowadzone przez Śląskich Blogerów Książkowych. Zaplanowanymi tematami były próby udzielenia odpowiedzi na pytania, czy na blogach książkowych chcemy czytać tylko o książkach, a także jak zachęcić czytelników do polemiki w komentarzach czyli problem dyskusji na blogach. Kto jednak trzymałby się schematów, gdy blogerze mają tak wiele nurtujących pytań i tak wiele do przekazania. Poruszyliśmy więc również kwestie takie jak:
- blogspot, wordpess, a może własna domena
- spoilery w recenzjach i na okładkach
- statystki, tagi i inne zbijanie fejmu
- lajki i komentarze czyli czy fanpage bloga jest potrzebny
Trzeba przyznać, że spotkanie naprawdę miało klasę, przebiegło w kulturalnej atmosferze i luźnym klimacie, gdzie każdy mógł wyrazić swą opinię. Była to prawdziwa forma dyskusji z nienaganną polemiką. ŚBK przygotowało również konkurs z nagrodami dla uczestników panelu, a także upominki  dla wszystkich obecnych na spotkaniu. Ukłony w stronę ŚBK i Granice.pl!
Listę blogerów i adresy ich blogów znajdziecie na końcu posta.

Panel dyskusyjny (Zdjęcie Sardegny)


W przerwie między czterogodzinnym panelem dyskusyjnym zajrzałam na płytę główną Targów i poczułam mocne rozczarowanie. Niewielu wystawców, bez szczególnych okazji, brak wielu ważnych na rynku wydawnictw. Tymże sposobem jedyne zakupy jakie poczyniłam odbyły się w antykwariacie.

ŚBK przygotowało również Wielką Wymianę Książkową, która cieszyła się sporym zainteresowanie. Statystyki z jej przebiegu możecie znaleźć na fanpage'u Śląskich Blogerów Książkowych. Jeśli nie mieliście okazji uczestniczyć w wymianie na Targach Książki, a czujecie, że nieczytane przez was książki zasługują na drugie życie i sami możecie wzbogacić się o ciekawe tytuły, ŚBK zapraszają 13 grudnia do Zabrza, gdzie odbędzie się kolejna wymiana.

Wymiana książek (Zdjęcie Marty) 


Wiele z rozpoczętych na panelu tematów zostało kontynuowanych podczas potargowego spotkania blogerów, które miało miejsce nieopodal Spodka w City Rock. Spędzony czas z pewnością był udany i zaowocował nowymi znajomościami, licznymi rozmowami i uśmiechem na twarzy każdego blogera.

Blogerzy w City Rock (Zdjęcie Marty)


Podsumowując:

Najlepszego co mnie na targach spotkało: BLOGERZY

Najgorszego co mnie na targach spotkało: WSZECHOBECNY ZAPACH FRYTURY

Co mnie najbardziej zaskoczyło: NARTY


Zdobycze <3



ŚBK bardzo dziękuję wszystkim sponsorom, którzy umożliwili nam stworzenie upominków dla blogerów przybyłych na panel dyskusyjny: Granice.pl, Power Rubicon Coffe, Centrum Usług Drukarskich, Agorze, Bibliotece Analiz, Księgarni Victoria i firmie HAM. 

Lista blogerów wraz z adresami blogów:
Katarzyna - http://moje-recenzje-ksiazek.blog.onet.pl/
Agnieszka - http://mcagnes.blogspot.com/
Magdalenardo - http://biblioteczkamagdalenardo.blogspot.com  
Ilona - http://ostatni-czytelnik.blogspot.com
Marta - http://archer81.blogspot.com/
Karolina - http://tanayahczyta.wordpress.com/
Anna - http://www.anianotuje.pl/ 
Ania - http://shczooreczek.blogspot.com 
Monika - http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/ 
Izabela - http://jasubiektywnie.blogspot.com/ 
Agnieszka - http://zielonacytryna.blogspot.com/

Aleksandra - http://www.kronikinomady.pl/
Marlena - http://obsesjaczytania.pl/

Natalia - http://natala-czyta.blogspot.com/
Magda - http://czytamybokochamy.blogspot.com/
Sylwia - http://slowaduzeimale.blogspot.com/
Artur - http://sfuriatowani.blogspot.com/

Ewa - http://www.kulturantki.pl/
Aleksandra oraz 
 Dagmara - http://pokoj-ksiazkoholiczki.blogspot.com/ 
Jagoda - http://poczytalna-umyslowo.blogspot.com/
Marlena - http://cien-nocy.blogspot.com/
Agata Adelajda - http://setna-strona.blogspot.com/
Anna - http://recenzentka.blox.pl/html
Sardegna - http://ksiazki-sardegny.blogspot.com
Janek - http://www.tramwajnr4.pl/
Anna - http://anek7.blogspot.com/ 

Miranda oraz Szyszka - http://kawazcynamonem.wordpress.com/
Paulina - http://never-without-books.blogspot.com/
Dominika - http://soldier-of-reading.blogspot.com/
Jakub - http://q-wslowazaplatany.blogspot.com/
Karolina - http://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/
Izabela - http://magiaksiazki.blogspot.com/

Monika - http://prowincjonalnenauczycielstwo.blogspot.com/




poniedziałek, 24 listopada 2014

LITERATURA. English Matters - Wydanie specjalne: Fashion - Opinia





Wydawnictwo: Colorful Media
Numer: 9/2014 - WYDANIE SPECJALNE 
Cena: 11,50 zł
ISSN: 1896-4184












Choć wikipedia definiuje pojęcie mody, każdy z nas odbiera ją na swój własny sposób, do tego bardzo subiektywny. Nie trzeba być modowym guru aby o ikonach tejże branży chociażby usłyszeć. English Matters serwuje nam najróżniejsze artykuły powiązane z tematem magazynu i zaskakuje mnogością treści w tak małej formie.



Obłęd. Cud, miód i orzeszki. Fashionistka ze mnie marna, ale temat czy też może zjawisko mody bardzo mnie intryguje. Co wyznacza trendy? Jak styl stał się ponadczasowy? I dlaczego w ogóle ludziom się to podoba? Przy natłoku wielu innych pytań, które mnie frapują temat mody schodzi na dalszy plan, by nie rzec ostatni. Ucieszyła mnie więc możliwość zapoznania się z magazynem o modowej tematyce, nie będącym stertą reklam i prezentacją horrendalnie drogich produktów, jak to ma w przypadku dużej części prasy skierowanej do kobiecego grona odbiorców. 



Naszą przygodę z modą rozpoczynamy w samym centrum modowego świata - w Mediolanie. Oprócz samego opisu miasta pod modowym aspektem znajdziemy krótką listę marek wywodzących się z włoskiego miasta. Zostając w ekskluzywnym świecie, warto zapoznać się z artykułem na temat marki Louis Vuitton - może w końcu ktoś pojmie, co też kobiety widzą w brązowych torbach z logami LV.  Jako że English Matters naucza nie tylko angielskiego ale i o krajach anglojęzycznych, w tym numerze zapoznajemy się z brytyjskimi ikonami mody. Jestem przekonana, iż większość z was zna te nazwiska, ale co tak naprawdę o nich wiemy? Magazyn nie ogranicza się wyłącznie do wiadomości z dnia dzisiejszego i serwuje artykuł o modzie z czasów zamierzchłych. Mowa tutaj o modzie wiktoriańskiej - osobiście dla mnie czymś obłędnym. Tutaj znajdziemy też nagromadzenie nowego słownictwa, co znacznie utrudnia lekturę. Nie każdego może zainteresować aspekt historyczny mody, ale jeśli lubisz czerpać ze skarbnicy przeszłości, to nowe słownictwo nie sprawi Ci problemu. Nie obyło się również bez małego co nieco (a nawet całego artykułu) o blogosferze, oczywiście tej części fashion. Niektóre z wymienionych mi adresów to blogi znane, inne zupełnie obce. W tym przypadku wolę jednak zdecydowanie trzymać się moich okołoksiążkowych tematów. Świetnym pomysłem jest stworzenie kalendarium modowego roku pod względem wydarzeń w naprawdę różnych częściach świata. Nie zabrakło również jednego z moich ulubionych artykułów - opierającego się na piosence. Tym razem było to "Suit & Tie" Justina Timberlake'a. Swoją drogą, mam dziwne przeświadczenie że Justin świetnie wpisuje się do magazynu poświęconego modzie. 


Na koniec wspomnę, że magazyn wzbogacony jest o konkretne, adekwatne zdjęcia, a nie żadne zapychacze kartek. Czego mogę chcieć jeszcze? Po prostu, dajcie mi więcej takich wydań specjalnych. 

wtorek, 18 listopada 2014

EVENTS. Ruszamy na Targi Książki w Katowicach!

Już za kilka dni, a dokładnie w najbliższy piątek (21.11) rozpoczną się tegoroczne Targi Książki w Katowicach. Jako że w w tym roku nie udało mi się dotrzeć na Targi Książki w Krakowie, nie mogę się doczekać kiedy odwiedzę katowicki spodek przy świetnej okazji tej imprezy kulturalnej. 



Na Targach zjawię się najprawdopodobniej w sobotę, dzień jak dla mnie najbardziej atrakcyjny. Choć na chwilę obecną nie planuję wielu spotkań z autorami na pewno pojawię się na panelach dyskusyjnych dla blogerów, wymianie książkowej organizowanej przez Śląskich Blogerów Książkowych oraz potargowym spotkaniu blogerów w City Rock. Co z tego wszystkiego wyniknie? Oczekujcie relacji i do zobaczenia w Katowicach!



poniedziałek, 17 listopada 2014

LITERATURA. Polowanie na czarownice - Margit Sandemo - Opinia

"Polowanie na czarownice"





Autor: Margit Sandemo
Cykl: Saga o Ludziach Lodu - Tom 2
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Tytuł oryginału: Lindallen
Wydawnictwo: Axel Springer
Data wydania: 2007 (data przybliżona)
ISBN: 9788360717455
Liczba stron: 254







Zdarzało mi się już wspominać, że do "Sagi o Ludziach Lodu" autorstwa Margit Sandemo mam szczególną słabość, a zwłaszcza do lektury pierwszych tomów. Książki, przez swą małą liczbę stron, przystępność i ciekawe choć łatwe historie, zawsze potrafią mnie odblokować z 'czytelniczego zastoju'. Lekka lektura niekoniecznie wybitnej książki niejednokrotnie może sprawić więcej przyjemności niż najbardziej poruszające dzieło, w szczególności, kiedy ogarnia nas zmęczenie, a od przedstawionej historii oczekujemy wyłącznie rozrywki.

"Polowanie na czarownice" jest kontynuacją rozpoczętej w "Zauroczeniu" historii o losach Silje i Tengela w mroźnej dolinie Ludzi Lodu w czasach średniowiecznych mroków. Czas ten, choć przepełniony miłością i rodzinnym ciepłem niesie wiele przykrych zdarzeń i bardziej lub mniej fortunnych przypadków losowych dla naszych bohaterów.

Margit Sandemo utrzymuje książkę na podobnym poziomie co do jej poprzedniczki, pierwszego tomu sagi. Utwór, choć krótki, nasycony jest wieloma wydarzeniami, co znacznie wpływa na dynamikę i tempo akcji. Wiele treści przy minimalistycznej formie sprawia, że książkę wręcz pochłania się, rozdział za rozdziałem. Oczywiście, nie oznacza to, że pisarka uszczupliła lekturę o różnorodne opisy czy refleksje. Nie zabrakło ich, lecz  nie stanowią one swoistego spowalniacza i zapychacza kartek. Z opisów chciałabym głównie zwrócić uwagę na te podkreślające piękno norweskiej natury. Świetnie budują one klimat, a same żywioły przyrody wpływają także na losy bohaterów. Autorka zręcznie wprowadza nowych bohaterów drugoplanowych, nawet jeśli nie jest ich zbyt wielu, a ich wątki poruszane są szczątkowo. Dialogi między postaciami uważam, że bardzo naturalnie wykreowane, tak jak i relacje między nimi, znakomicie oddające  cechy charakteru, uczucia czy chwilowe emocje. To właśnie bohaterowie wpływają na to, że czytelnik ma ochotę sięgnąć po kolejną część sagi, aby zobaczyć jak losy kolejnych pokoleń się potoczą.

Saga o Ludziach Lodu to historia droga memu sercu, być może właśnie przez banalność w jej odbiorze. Barku tutaj zawiłych intryg, skomplikowanych planów czy ogromnej liczny zwrotów akcji, jednak książka pełna jest ludzkich odczuć, namiętności jak i smutków, przez co historia tak odległa w czasie i mało realna może wydać nam się bardzo bliska. 

niedziela, 2 listopada 2014

LITERATURA. Business English Magazine 43/2014 - Opinia






Wydawnictwo: Colorful Media
Numer: 43/2014 wrzesień/październik
Cena: 19,50 zł
ISSN: 1897-0796









Magazyn "Business English Magazine", choć pochodzi z rodziny wydawnictwa Colorful Media, znacznie różni się od pozostałych czasopism tegoż wydawnictwa. Jak sama nazwa wskazuje jest on przeznaczony do nauki języka angielskiego biznesowego, błędem więc jest sugerowanie się podobieństwem do chociażby magazynu "English Matters". "Business English Magazine" serwuje odmienną tematykę, a także różni się niejako poziomem zaawansowania, szczególnie względem słownictwa. Nie jest to jednak magazyn nieprzystępny, bo jak wiadomo, dla chcącego nic trudnego. 

Praktycznie połowa artykułów zawartych w magazynie dostępna jest również w formacie MP3. Uważam że to jedna z największych zalet gazety. W przypadku artykułów, które niekoniecznie odpowiadają mi tematycznie, włączam plik audio i chociażby wycieram kurze. To świetny sposób na osłuchanie się z nowym słownictwem i przebrnięcie przez artykuły, które początkowo mogą wydawać się nieprzystępne. Metoda ta świetnie się u mnie sprawdza, a stosowałam ją nawet w przypadku artykułu z okładki. 

Porównując magazyn do poprzedniego wydania na lipiec/sierpień, muszę przyznać że jestem nieco rozczarowana. Kończąc czytać magazyn nasunęła mi się prosta myśl - artykuły są na jedno kopyto. W poprzedniku opiniowanego magazynu odniosłam wrażenie, że artykuły niejako cięższe tematycznie były poprzeplatane tymi lżejszymi. Nie wiem, czy to przez fakt, że wcześniej mieliśmy wakacje (a teraz należy ciężko pracować) ale właśnie taka forma układu tekstów wydaje mi się bardziej przyswajalna. Myślę, że nie będzie zaskoczeniem jeśli wyróżnię artykuł na temat Norwegii. Jest to jednak temat, który zapewne spodobałby mi się w jakiejkolwiek gazecie, ale trzeba przyznać że w "Business English Magazine" nie jest on potraktowany po łepkach i schematycznie, ale jak na dość krótki artykuł podróżniczy całkiem rzetelnie i solidnie. Za ogromny plus uważam również zamieszczone przykłady konwersacji w miejscach pracy. Dialogi są obfite w naprawdę przydatne słownictwo warte zapamiętania.

Gdyby ten numer "Business English Magazine" był pierwszym, z którym miałabym styczność moja ocena z pewnością byłaby mniej surowa. Magazyn owszem, świetnie spełnia swoją rolę, do tego jest przejrzysty, ale w porównaniu z poprzednim numerem jest dla mnie zdecydowanie mniej przyswajalny i nieco nużący.