Image Map
Image Map

niedziela, 8 listopada 2015

Witamy w klasie maturalnej! #3 Czas, miejsce, akcja!

Co raz bliżej... matura?! Jest już listopad i przyznaj, że nawet nie chcesz liczyć ile czasu pozostało ci do twojego egzaminu dojrzałości. Dobrze więc, nie liczmy, za to o samym czasie powiemy dzisiaj sporo.

Jest to kolejny post z serii motywacja, druga część postu Czas, miejsce, akcja! (pierwszą znajdziecie tutaj). Nie ma na co czekać i przedłużać, bo jak wiadomo czas to pieniądz, a w moim wypadku, czas to nauka.





CZAS

Wydaje mi się, że w otaczającym nas świecie, każdy, dosłownie każdy, cierpi na chroniczny brak czasu. Mimo ostatnio napływającej do nas mody slow, większość i tak decyduje się na życie w trybie fast. I chociaż z pewnością mogłabym długo rozwodzić się na temat czynników przemawiających za i przeciw obojgu z tych stylów życia, nie o nich dziś traktować będę. Naszym priorytetem jest znalezienie czasu do przygotowania się do matury (a na którym miejscu w liście priorytetów ten akurat się znajduje, to już zupełnie inna sprawa). 

Oczywiście, najważniejszym aspektem w rozplanowywaniu swego czasu jest selekcja. Uhierarchizowanie pracy pozwoli nam na łatwiejsze dysponowanie cennym czasem. W moim przypadku system nauki będzie wyglądał mniej więcej tak: 


W pierwszej kolejności przedmioty, które zamierzam zdawać plus rozszerzony polski, później angielski, który również zamierzam zdawać na rozszerzeniu, ale wiem, że nie muszę poświęcić mu tak wiele czasu niż np. historii oraz matematyka, którą muszę zdać na podstawie i niemiecki, którego edukację planuję zakończyć z oceną przynajmniej dostateczną. 

Ujmując krótko, drogą selekcji maturalnej zdecyduje się szybciej olać sprawdzian z języka niemieckiego niż powtórkę do matury z historii. Nie można w końcu być w życiu we wszystkim najlepszym i warto uświadomić sobie, że czasem wystarczy po prostu być niekiedy dostatecznym - w moim przypadku zdrowe i rozsądne podejście do hierarchizacji nauki pozwoliło mi zaoszczędzić dużo nerwów i zmniejszyć ilość stresu. 

Kiedy już uporządkujemy swój naukowy system wartości, warto zastanowić się nad swoim codziennym trybem nauki. Pamiętam, iż przeskok jakim było dla mnie przejście z gimnazjum do liceum, był dla mnie bardzo drastyczny. Jako osoba ambitna początkowo nie umiałam poradzić sobie z ilością materiału do ogarnięcia i pogodzenia nauki z codziennymi obowiązkami i czasem dla siebie. Po kolejnym wyczerpującym wieczorze, ujmując kolokwialnie, padając na pysk, zdecydowałam, iż mimo że widzę efekty swojej pracy, decyduję się na zmianę trybu nauki. Gra po prostu nie była warta świeczki - w końcu kolejne dni w szkole nie miały decydować o całej mojej przyszłości, a o trzech, może czterech ocenach... Wtedy wyznaczyłam sobie zasadę dwóch godzin. Zdecydowałam się dziennie poświęcać na naukę około dwie godziny, mniej więcej w ciągu, z drobną przerwą. W czas ten nie wliczałam czytania lektur, pisania wypracowań czy tworzenia prezentacji, bo są to czynności jak wiadomo bardzo pracochłonne. 

Ktoś powie: czy to w ogóle możliwe by nauczyć się na sprawdzian, zrobić zadanie, powtórzyć do odpowiedzi w dwie godziny? A da się. Tutaj bowiem pojawia się wyższy level planowania: rozłożenie materiału w czasie. W tym przypadku pomaga mi mój niezawodny kalendarz, w którym zapisuje każdy egzamin, sprawdzian, kartkówkę czy ważniejsze zadanie domowe, a także codzienne sprawy do załatwienia (nie tylko szkolne). O ile zadanie z matematyki spokojnie dam radę zrobić w ciągu pół godziny, o tyle nie zdążę nauczyć się na powtórkę z wosu z 10 tematów w ciągu pozostałych półtora godziny.  Dzielę więc materiał przykładowo na pięć części ucząc się w ciągu kilku dni po dwa tematy w ciągu pół godziny. Po raz kolejny unikam dzięki temu niepotrzebnego stresu, nabieram systematyczności w nauce, panuje nad czekającymi mnie zadaniami oraz unikam ewentualności jaką jest przytłoczenie przez ogrom materiału zwalającego ci się nagle na głowę.


Ostatnią zasadą, którą praktykuję i chce się z wami dzisiaj podzielić jest zasada dwóch dni. Ujmując ją w dużym skrócie polega na wykonaniu każdej większej pracy co najmniej dwa dni przed deadlinem. Dzięki temu mamy przynajmniej jeden dzień na spokojną powtórkę materiału, wprowadzenie ewentualnych zmian do projektu, przemyślenie i spokojną głowę bez denerwowania się, iż z czymś nie zdążymy. Chociaż nie zawsze udaje mi się zasadę tą zrealizować, z pewnością staram się ją praktykować dla spokoju mojego sumienia i snu. 

Oczywiście, każdy z nas z pewnością spotkał się również z różnymi sztuczkami na wyciśnięcie choć paru dodatkowych chwil, które możemy wykorzystać w efektywny sposób: szybka powtórka podczas jazdy autobusem, słuchanie audiobooków lektur podczas sprzątania, nauka na inny przedmiot podczas nieistotnej lekcji. Najważniejszym jest jednak nieskracanie czasu snu kosztem nauki! Oczywiście, nie mówię twierdzę iż należy spać dziennie 10 godzin  i wtedy zupełnie nie znaleźć czasu na naukę, każdy z nas ma bowiem optymalną liczbę godzin snu, która pozwoli mu na najefektywniejszą pracę w ciągu dnia. Dlaczego sen jest tak ważny dla nauki? Bowiem podczas właśnie snu informacje, które przyswajamy w ciągu dnia trafiają z pamięci krótkotrwałej do pamięci długotrwałej, dzięki pracy hipokampu. O takich mądrych rzeczy mogę nauczyć się na lekcjach przyrody w mojej szkole! 





3 komentarze:

  1. "Nie można w końcu być w życiu we wszystkim najlepszym" - W ogóle nie warto poświęcać wszystkiego, by zawsze być najlepszym, perfekcyjnym. Widziałam kiedyś fajny, inspirujący post na tumblr, namawiający do pisania kiepskich wierszy, gryzmolenia, robienia nieudanych fotografii, marnowania czasu na rozmyślania itd., słowem: namawiający do zabawy, tworzenia czegoś, niezależnie od tego, czy jesteśmy w tym najlepsi (jeśli sprawia nam to przyjemność, rzecz jasna). ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie! Uważam że lepiej zrobić cokolwiek, nawet jeśli miało by być to tylko marne i dzięki temu się rozwijać, niż nie robić niczego, bo to nie będzie idealne ;)

      Usuń
  2. Rozłożyłem materiał tak jak to opisałaś w poście i od razu widzę rezultaty ! dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń