Image Map
Image Map

sobota, 2 grudnia 2017

Tu i teraz - listopad 2017

Z założenia nie cierpię listopadów. Nie cierpię smętnej pogody, krótkich, szarych dni i zimnych wieczorów. Muszę jednak przyznać, że tegoroczny listopad minął zaskakująco bezboleśnie i szybko. Nawet się nie zorientowałam a już mogę cieszyć się przedświątecznym nastrojem. 






Słucham aktualnie już świątecznych piosenek (w międzyczasie pisania tego wpisu kompletuję swoją świąteczną playlistę), ale bardzo dużo w listopadzie słuchałam też polskich piosenek z lat 20/30 - Eugeniusza Bodo, Hanki Ordonówny i tych późniejszych - Anny Jantar, Ireny Santor.

Czuję, że przeziębienie się zbliża. I tak cały październik i listopad bez choróbska to jak na mnie niezły wyczyn. Zmęczenia i skoki temperatury dają jednak o sobie znać.

Chciałabym wykorzystać w stu procentach ten przedświąteczny okres,  bo naprawdę go uwielbiam! Są niestety też inne sprawy, na których muszę się skupić, myślę jednak że uda mi się nacieszyć grudniem.



Potrzebuję pomysłów na łatwe, ale smaczne ciasteczka świąteczne do upieczenia!

Pracuję nad tym by zdążyć z jak największą ilością uczelnianych spraw przed świętami. Na pewno i tak sporo na przerwę świąteczną mi zostanie, wolę jednak teraz zmobilizować się i zrobić więcej niż później rezygnować z przyjemności na rzecz obowiązków.

Cieszę się, że to był naprawdę przyjemny listopad, zrównoważony pomiędzy przyjemnościami, obowiązkami, czasem z rodziną, przyjaciółmi, odpoczynkiem. Całkiem miło było poczuć odrobinę rutyny przy wiecznych zawirowaniach. 

Czytam teraz głównie literaturę  antyczną, bo zaczynam czuć oddech zbliżającej się sesji. Znów tak wiele czasu nie zostało.



Planuję wszystkie przedświąteczne i przednoworoczne sprawy do pozałatwiania, niejednokrotnie zabierając się od razu za ich zrealizowanie. 

Oglądam niewiele, aktualnie po zakończeniu pierwszego sezonu Riverdale jestem w momencie międzyserialowym. Myślę, że zabiorę się za drugi sezon Young Victoria

Jestem wdzięczna za czas jaki udało mi się spędzić w tym miesiącu z moją mamą - taki zwykły, codzienny i za nasze wspólne wyjścia - byłyśmy w tym miesiącu m.in na Śląskich Targach Książki czy w teatrze na Księżniczce Czardasza

Czekam oczywiście na Święta, a jakże. Na pyszny barszcz z uszkami, zapach pomarańczy i goździków, wspólne kolędowanie i na moją pierwszą w życiu żywą choinkę!

Na blogu pojawiło się też:









W przyszłym miesiącu oprócz grudniowego tu i teraz pojawi się też podsumowanie roku w literach. Już teraz was zapraszam i życzę cudownego ostatniego miesiąca w 2017 roku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz