Gdyby ktoś poprosił mnie o wskazanie
mojej ulubionej pory roku to bez zawahania wskazałabym lato, które
jest uosobieniem wszystkiego co uwielbiam: ciepła, czasu wolnego,
przygód, długiego dnia i mnóstwa innych mniejszych aspektów
sprawiających mi radość. Do lata jeszcze nieco muszę poczekać za
to od teraz mogę już oficjalnie cieszyć się wiosną!
W tym miesiącu Śląscy Blogerzy Książkowi nie skupiają się na samej wiośnie ale na czterech porach roku. Ja za to prezentuję moje właśnie skojarzenia do każdej z nich.
WIOSNA:
Książka: Ania z Zielonego Wzgórza –
Lucy Maud Montgomery.
Już nie raz wspominałam, że ta książka pachnie dla mnie wiosną. Pierwszy raz czytałam ją w maju i rozkwitające kwiaty, zielona trawa i słoneczna pogoda zawsze będzie mi się z nią kojarzyć. A książka, tak jak i wiosna, zawsze napełnia mnie optymizmem.
Już nie raz wspominałam, że ta książka pachnie dla mnie wiosną. Pierwszy raz czytałam ją w maju i rozkwitające kwiaty, zielona trawa i słoneczna pogoda zawsze będzie mi się z nią kojarzyć. A książka, tak jak i wiosna, zawsze napełnia mnie optymizmem.
Muzyka: Blue – Big Bang
Piosenka również słuchana przeze mnie po raz pierwszy w maju parę lat temu. Niesie ze sobą wiele wspomnień i zawsze mnie uspokaja i nastraja pozytywnie.
Piosenka również słuchana przeze mnie po raz pierwszy w maju parę lat temu. Niesie ze sobą wiele wspomnień i zawsze mnie uspokaja i nastraja pozytywnie.
Smak: Mizeria. Jajecznica ze
szczypiorkiem.
Jajecznica ze szczypiorkiem zjedzona na świeżym powietrzu wraz z rodziną w czasie Zielonych Świątek to definitywnie potrawa kojarząca mi się z wiosną, tak jak i mizeria do obiadu.
Jajecznica ze szczypiorkiem zjedzona na świeżym powietrzu wraz z rodziną w czasie Zielonych Świątek to definitywnie potrawa kojarząca mi się z wiosną, tak jak i mizeria do obiadu.
LATO:
Książka: Kłamca – Jakub Ćwiek
To zdecydowanie książka moich
zeszłych wakacji. Myśląc o niej wspominam świetny czas gdzie
swoje własne przygody przeplatałam chwilą odpoczynku śledząc
niezwykłe historie Lokiego.
Muzyka: Wake me up – Avicii
Muzyka: Wake me up – Avicii
Słyszałam tą piosenkę tak wiele
razy w ciągu minionego lata, że nie sposób jest mi jej nie
kojarzyć z wakacyjnym okresem. Świetnie oddawała klimat urlopu od
szkoły i czas beztroski od szkolnych obowiązków.
Smak: Grejpfrutowa fanta.
Rzadko piję fantę, ale jeśli już
piję to uwielbiam grejpfrutową w limitowanej wersji, na którą
zawsze trafiałam w wakacje. Idealnie zmrożona to świetnie
orzeźwienie.
JESIEŃ:
Książka: Jesienna miłość –
Nicolas Sparks
Książka z jesienią w tytule czytana
przeze mnie w jesiennej porze. Chyba nie mogłabym przytoczyć
powieści dla mnie mniej tutaj adekwatnej.
Muzyka: Zmiany – Hades
Jesień jest dla mnie zawsze okresem
pełnym zmian. „Zmiany” Hadesa są kawałkiem, który byłby
główną melodią soundtracku jeśli mieliby nakręcić film o moim
życiu. Najbardziej jednak odczuwam klimat tego numeru właśnie na
jesień, gdy „lato zleciało mi jak jeden długi dzień”.
Smak: Herbata z cytryną.
Nie ma dla mnie nic lepszego niż kubek
gorącej herbaty w deszczowy, ponury, jesienny wieczór. Daje mi
ciepło, którego na zewnątrz jest coraz mniej.
ZIMA:
Książka: Zauroczenie – Margit
Sandemo
Do pierwszego tomu Sagi o Ludziach Lodu
mogę powracać co zimę. Lubię przypominać sobie historię, którą
darzę sporym sentymentem.
Muzyka: Wonderful Christmas Time –
Paul McCartney
Zdecydowanie moja najbardziej ulubiona
świąteczna piosenka, do tego wykorzystana w „Rudolfie
Czerwononosym”, którego oglądam co roku.
Smak: Barszcz z uszkami.
Na wigilijny barszcz z uszkami w moim
domu każdy z domowników czeka cały rok. Zazwyczaj serwowany jest
także w Nowy Rok i to chyba jedyne dwa dni w roku gdzie przedkładam
zupę nad drugie danie.
Wybieram wiosnę, chociaż smakowo zimę :D
OdpowiedzUsuńLato !!! :) Kłamca zdecydowanie wypiera konkurencje
OdpowiedzUsuńWiosna! Jajecznica, mizeria i Ania z Zielonego Wzgórza to moje klimaty :)
OdpowiedzUsuń