Andrzej Pilipiuk - Kuzynki
Autor: Andrzej Pilipiuk
Cykl: Kuzynki - Tom 1
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: czerwiec 2012 (data przybliżona)
ISBN: 9788375745993
Liczba stron: 320
Pierwszym tytułem Andrzeja Pilipiuka na jaki natrafiłam była "Kronika Jakuba Wędrowycza". Książka stoi nadal niedoczytana na półce po dla mnie średnio zachęcających kilku rozdziałach.Tymczasem w moje ręce wpadł pierwszy tom z cyklu "Kuzynki" o tym samym tytule. Nie zrażając się po niegdysiejszym niezbyt zachęcającym spotkaniu z autorem i po gorącym poleceniu przez moją mamę, z lekką obawą rozpoczęłam lekturę. Jak dobrze jest nie odrzucać pisarza po pierwszym spalonym podejściu!
Co może połączyć młodą agentkę CBŚ, nieśmiertelną nauczycielkę francuskiego i serbską księżniczkę? I od kiedy takie osobistości można spotkać razem w Krakowie?! Czy to przyjaźń? A może wspólny interes? Jedno jest pewne - przy tak skomplikowanym życiorysie nic nie przyjdzie im łatwo. No, chyba że masz ze sobą sztylet lub nabity pistolet. A najlepiej oba naraz, przy tak różnych kreaturach chodzących po tym świecie.
Andrzej Pilipiuk w swojej książce miesza wszystko do woli - na wskroś czy na przełaj, w każdym możliwym kierunku - przeszłość z teraźniejszością, truciznę z najnowszym wynalazkiem medycyny, młodość i wiekową mądrość, magię z nauką, realność z światem nadprzyrodzonym. I o dziwo, robi to świetnie. Wyczuwa granicę dobrego smaku, nie nadużywając żadnego z motywów, wprowadzając co rusz nowe, świeże wątki, w swej absurdalności niesamowicie pasującej do wykreowanej reszty obrazu. Łączenie wielu, poniekąd sprzecznych elementów, otworzyło przed autorem liczne możliwości ubarwienia fabuły. Książka jest wręcz naszpikowana akcją, lecz z perfekcyjnym wyczuciem jak budować w czytelniku napięcie, na przemian zwalniając i dodając scenerii dramatyzmu, to znowu nabierając zawrotnego tempa. Nie ma tu miejsca na nużące opisy czy przydługie monologi. Wszystko ma swe miejsce i swój czas, a czytelnik dostaje misternie skonstruowaną historię. Początkowo pozornie niezwiązane wątki w trakcie biegu wydarzeń łączą się ze sobą, a każdy drobny element ma tutaj znaczenie. Różne drobiazgi i szczegóły ubogacają całokształt i w dużej mierze to one właśnie wpływają na kontrastowe połączenie teraźniejszości z zamierzchłymi czasami. Nieco odmienne sprzęty, zachowania, gesty, opinie, wszystko to nadaje specyficznego i unikatowego klimatu. Niebanalna historia jednak nie tylko zaskakuje. Spokojnie można mówić tu o opowieści, która wywoła w czytelniku prawdziwe uczucia: wzruszy, rozbawi, zaciekawi, a nawet zdenerwuje. Bowiem przedstawieni bohaterzy są na swój sposób uniwersalni. To osoby zarówno z przywarami jak i mocnymi stronami, bohaterzy którzy nawet mimo przeżytego szmatu czasu mogą się zmienić pod wpływem wydarzeń i innych osób. Myślę, że wielu czytelników przez to potrafiłoby utożsamić się z nimi, choć są tą tak niesamowicie abstrakcyjne postacie. Ich ewolucja na przestrzeni powieści zachodzi bardzo powoli i w sposób naturalny. Wszystko to sprawia, że nawet osobę z nadprzyrodzonymi zdolnościami możemy nazwać prawdziwie ludzką.
Uważam, że "Kuzynki" jest jedną z lepszych powieści jakie przeczytałam w 2014 roku - wyczekujcie jej więc noworocznych zestawieniach. I kto wie, może przez świetną przygodę z historią Katarzyny, Stanisławy i Moniki spróbuję jeszcze raz podejść do przypadku Jakuba Wędrowycza?
Nie czytałam cyklu o Wędrowyczu, za to serię o Kruszewskich owszem - i mogę zdecydowanie polecić ją każdemu. :) Przemieszanie stylów i tematów, jak to u Pilipiuka, rzeczywiście odbywa się sprawnie i na dobrym poziomie. No i całość historii jest przyjemna, choć nierówno poprowadzona.
OdpowiedzUsuń