Jak sami widzicie, moja aktywność na blogu drastycznie spadła ostatnimi czasy. Nie jest to bynajmniej spowodowane moim brakiem chęci czy też zwykłym znudzeniem bloga. Jak już praktycznie co roku w okresie października i listopada najzwyczajniej w świecie... nie mam czasu czytać. Jeśli już to w większości lektury i rzadko kiedy udaje mi się wepchnąć coś innego. W związku z tym maleje również liczba opinii pojawiających się na blogu. Dlatego też, zastanawiałam się czy lepiej wypełnić ten "nieczytający czas" postami innego rodzaju, takimi jak np. tagi i inne akcje czy może nie pisać wcale. Ostatecznej decyzji jeszcze nie podjęłam, ale chciałam po prostu uczciwie uprzedzić, że jeśli zdecyduję się na pierwszą opcję, to w najbliższym czasie można się spodziewać postów nieco z gatunku "zapychaczy".
Mam głęboką nadzieję, że uda mi się zwalczyć moje wszystkie listopadowe przeszkody jak najszybciej i opinie będą mogły pojawiać się regularnie, a przede wszystkim częściej.
Zdjęcie jeszcze całkiem z niedawna.
Trzymajcie się ciepło, bo listopad nas nie oszczędza ;-)
Niestety takie zastój doskwiera chyba wszystkim uczniom. Tu zaczyna się dziać i rozkręcać wszystko. ;)
OdpowiedzUsuń