Przeminęło
z wiatrem Tom 3 – Margaret Mitchell
Autor:
Margaret Mitchell
Tłumaczenie:
Celina
Wieniawska
Tytuł
oryginału: Gone
with the Wind
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data
wydania: 1986
ISBN:
83-07-01584-7
Liczba
stron: 372
Nieco bardziej zachęcona do trzeciego
tomu przeżyć Scarlett O'Hara niż było w poprzednich przypadkach,
nie czekając sięgnęłam po już ostatnią część „Przeminęło
z wiatrem”. W końcu mogę powiedzieć, że autorka spełniła moje
oczekiwania względem serii, a książkę czytałam z nieskrywaną
przyjemnością.
Życie pięknej Scarllet już nigdy
nie będzie takie samo jak to sprzed wojny. Zmieniło się nie tylko
otoczenie lecz i ona sama. Dlatego też młoda kobieta zmierzy się
nie tylko z przeciwnościami z zewnątrz, ale również z jej
własnymi demonami, które mogą okazać się dla niej zgubne.
Margaret Mitchell znów wprowadza nas
w niełatwy okres XIX-wiecznego okresu secesji. Na kartkach swej
powieści oddaje zarówno obraz polityczny tamtych czasów, jak i
samą mentalność Południowców. Przedstawia niełatwe życie w
barwnych opisach, które osobiście stanowią dla mnie znacznie
wyższy poziom niż te w uprzednich częściach. Nie sposób więc
narzekać na znużenie – autorka zostawiła na ostatnią część
chyba najbardziej smakowite kąski fabuły. Najmocniej cenię sobie
jednak, że akcja powieści nie jest przesłodzona, do czego w pewnym
stopniu przyzwyczaiły mnie książki historyczne. Dzieje się
naprawdę sporo i niejednokrotnie są to wydarzenia bardziej
druzgocące niż samo przedstawienie wojny secesyjnej. Emocje
bohaterów są idealnie oddane, bardzo realistyczne i konsekwentne
względem ich charakterów. Mocne zarysy natury postaci z pewnością
sprawiły, że obraz Retta Butlera, Scarlet O'Hara'y czy Melanii
Wilkes na długo zostaną w mojej pamięci. Bo choć pierwsza część
serii była dla mnie bardzo słaba, to warto było przeczytać ją
choćby tylko po to, by przez kolejne dwie części ujrzeć zmiany
zachodzące w bohaterach. Język, którego używa autorka jest mi
zupełnie obojętny, frazeologicznie mówiąc – ani to ziębi, ani
to grzeje. Czytało się lekko lecz bez żadnych rewelacji.
Przyznaję, że niezmiernie cieszę
się, że nie dałam się zniechęcić po marnej pierwszej części
„Przeminęło z wiatrem” i dotrwałam do końca, gdzie czekała
na mnie świetna nagroda. Liczne zwroty akcji, szybko tocząca się
fabuła i przyjemne opisy. Wszystko na co można czekać względem
dobrej powieści!
Książka przeczytana w tamach wyzwania kwietniowej trójki e-pik.