Happy End – Katherine Stone
Autor:
Katherine Stone
Tłumaczenie:
Marta
Dmitruk
Tytuł
oryginału:
Happy
endings
Seria/cykl
wydawniczy:
Wszystko
dla pań
Wydawnictwo:
AMBER
Data
wydania:
2000
ISBN:
83-7245-268-7
Liczba
stron:
238
Książkę wypożyczyłam właściwie
dla mojej mamy. Nie wybrała ona konkretnego tytułu bądź autora i
była ona po prostu pierwszą, po którą sięgłam. Jednak po dość
dobrej rekomendacji mej rodzicielki, postanowiłam przetestować ją
na własnej skórze.
Dwie kobiety, na pozór swoje zupełne
przeciwieństwa, połączy naprawdę wiele. Obie czują strach,
skrywają swe tajemnice i pragną wybawienia od prześladujących ich
wspomnień. Jak połączą się ich losy? Czy życie pozwoli im
wreszcie spokojne odetchnąć?
Zadziwiła mnie wielowątkowość w
książce z tak małą liczbą stron. Wszystkie przeplatające się
ze sobą historie tworzą niesamowitą całość. Nie liczyłam na
jakieś szczególnie zwroty akcji i porywające opowieści, mimo to
nie zawiodłam się. Autorka skupia się głównie na uczuciach jakie
przepełniają nasze bohaterki, nie są to jednak nużące opisy
przeżyć wewnętrznych. Myślę, że dobre dla fabuły było częste
zmiany miejsc w jakich toczyła się akcja. Urozmaicało to bardzo
opisy, które świetnie obrazowały mroźny Kodiak, zabiegane Los
Angeles lub całkiem spokojne jak na miasto Seattle. Sami
bohaterowie, mimo swej liczności byli starannie dopracowani, dający
się polubić. Z czystą przyjemnością śledziłam ich losy. Jedyne
na co mogę się poskarżyć, to całkiem spora przewidywalność,
która w książkach tego typu jest dość często spotykana. Nie
żałuję jednak czasu poświęconego lekturze, która może nie jest
zbyt wybitną pozycją, aczkolwiek dobrą do odprężenia się
opowieścią.
Książkę polecam dla kogoś, kto
szuka lekkiej lektury, w pewnym stopniu romansu, choć nie gra on tu
głównych skrzypiec. Czytacie podobne książki? A może nudzą was
swoim powtarzającym się schematem? Podzielcie się swoją opinią w
komentarzach.