Image Map
Image Map

środa, 21 sierpnia 2013

ŚBK: Nie tylko nowościami bloger żyje, czyli o ŚBKowych białych krukach.



W tym miesiącu Śląscy Blogerzy Książkowi udają się w podróż pełną niespodzianek. W zakamarkach swoich biblioteczek pełnych regałów, odnajdują prawdziwe perełki. Lektury liczące lata, przekazywane przez dziadków i babcie, czy też niesamowite zdobycze z antykwariatów. Tym właśnie raczymy w sierpniu i ukazujemy nasze ŚBKowe białe kruki.




Jestem w posiadaniu egzemplarza książki, która trwa w mojej rodzinie już lata. Przekazywana z dziada pradziada, dostała się i w moje ręce. Jest to lektura zatytułowana „Obrazki Święte Kościoła rzymsko-katolickiego”, wydanie trzecie, z 1901 roku. Przyznaję szczerze, że książka nie jest zachowana tak, jakbym chciała, niestety nie do końca zależało to ode mnie.



Książka składa się z opisów uroczystości kościelnych, żywotów kilku wybranych świętych oraz życiorysów niektórych Dostojników kościelnych. Dodatkowo książka wzbogacona jest o ilustracje i możliwość wpisania się do kroniki rodzinnej.





Mam nadzieję, że książka ta pozostanie jeszcze w mojej rodzinie na długo. Wnuki moich wnuków będą kolejno patrzeć na nią z szacunkiem i podziwem, tak jak robię to ja.  

piątek, 16 sierpnia 2013

LITERATURA. Kłamca. Tom 1 - Jakub Ćwiek - Opinia

Kłamca. Tom 1 – Jakub Ćwiek






Autor: Jakub Ćwiek
Seria/cykl wydawniczy: Kłamca tom 1
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2005 (data przybliżona)
ISBN: 83-89011-77-8
Liczba stron: 272











        Polska fantastyka, oprócz twórczości Andrzeja Sapkowskiego, to temat zupełnie mi dotąd nieznany i obcy. Czasem trzeba jednak posłuchać rady kogoś bliskiego i dać skusić się na coś nowego – w tym przypadku, na twór Jakuba Ćwieka. I przyznaję, że tym razem idealne określenie to „cudze chwalicie, swego nie znacie”.


        Czy to możliwe by patron oszustów i kłamców zaczął współpracować z bożymi posłańcami? Talenty Kłamcy mogą okazać się na wagę złota w świecie gdzie mitologiczne bóstwa bratają się z piekielnymi demonami. Odkąd nie ma Boga, anioły nie grają fair...


         Książka składająca się z krótkich opowiadań połączona jest postacią głównego bohatera, nordyckiego boga kłamstwa. Loki to bezwarunkowo największy atut lektury. Poprzez kolejne strony autor pozwala poznać nam go bliżej, ukazuje jego emocje, tok myślenia, co niejednokrotnie jest bardzo intrygujące dla czytelnika. Bowiem przybrany syn Odyna nie jest tylko anielskim chłopcem na posyłki, a ma własne plany i zamiary. W końcu kto oczekuje od boga kłamstwa uczciwości? Ironiczny humor, który pisarz wplata w sytuacje i wypowiedzi bohaterów, nadaje książce lekkiego tonu i odpowiedniego klimatu. Bardzo cenię także liczne ukazanie religii, wierzeń
i mitów znacznie urozmaicających lekturę. Autor ukazuje znaną mi dotąd historię czy opowieść z zupełnie innego punktu widzenia. Czerpanie motywów z różnych kultur to świetny zabieg, który pisarz wykorzystał w stu procentach. Jestem także pozytywnie zaskoczona, iż akcja umiejscowiona na pograniczu świata realnego a fantastyki wypadła tak dobrze, co jest niemałym wyczynem. Świat, w którym wydaje panować się chaos, Jakub Ćwiek trzyma mocną ręką kolejno ustawiając bohaterów po kątach.


        Sięgnięcie po kolejną (już zakupioną) książkę z przygodami Lokiego to już czyta oczywistość. Jakub Ćwiek stworzył świetną książkę, która pozostanie długo w mej pamięci.  

piątek, 2 sierpnia 2013

LITERATURA. Diabeł ubiera się u Prady - Lauren Weisberger - Opinia

Diabeł ubiera się u Parady – Lauren Weisberger







Autor: Lauren Weisberger
Tłumaczenie: Hanna Szajkowska
Tytuł oryginału: The Devil wears Prada
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2006
ISBN: 9788373594883
Liczba stron: 448










Często zdarza mi się widzieć wpierw ekranizację, a dopiero później sięgać po jej pierwowzór. Tak też było w przypadku powieści Lauren Weisberger, której lekturę rozpoczęłam z miłą chęcią. Nie oczekiwałam niesamowicie porywającej historii, tylko lekkiej opowieści na letni wieczór, co też otrzymałam.


Andrea nie łączyła nigdy swojej przyszłości z „Runway'em”. Moda była dla niej pojęciem abstrakcyjnym i nic nieznaczącym dodatkiem tętniącego życiem Nowego Jorku. Dopóki nie stała się jej... chlebem powszednim. Posada zdobyta przypadkiem, nowe wyzwania, świat przepychu, luksusu i ciężkiej pracy – oto co odnalazła wraz z szefową z piekła rodem.


Nie ma nic lepszego niż lekka lektura na wakacyjne wieczory. Coś przy czym można się oderwać i odetchnąć, rozluźnić i czasem pośmiać wraz z bohaterami. Chodź żywot Andrei Sachs nie jest łatwy, często zdarzało mi się uśmiechnąć przy czytaniu perypetii głównej bohaterki. Postać Andrei da się lubić, myślę że także wiele osób będzie się mogło z nią utożsamić. Autorka poświęca bohaterce dużo uwagi, przedstawia każdą jej stronę, ukazuję w różnych sytuacjach i wydarzeniach, choć odniosłam uwagę, że tym samym nieco zaniedbuje postacie drugoplanowe i wątki poboczne. Myślę, że książka ma o wiele większy potencjał niż wyłącznie pokazywanie coraz to nowszych i dziwniejszych zachcianek Mirandy. Nie da się ukryć, że taki schemat może wiele osób znudzić i zniechęcić do dalszej lektury. Osobiście, nie było to dla mnie przeszkodą, a kartek książki ubywało w błyskawicznym tempie. Podoba mi się ujęcie zderzenia światów nieprzyzwoicie bogatych ludzi i osób z klasy średniej. Przedstawiony przez autorkę kontrast nadje książce specyficzny klimat. Jest w tym coś intrygującego, przyciągającego uwagę czytelnika. Jak też może zakończyć się współpraca osób z tak różnego środowiska? Może nawet okaże się, że wcale nie dzieli ich tak wiele jakby mogło się wydawać.




Ciężko szukać w tej książce jakiegoś niesamowicie wartościowego przekazu, który natchnie nas do rozmyśleń na całe wieczory. Nie to jest jednak zadaniem tej książki, a przyniesienie czytelnikowi przyjemności i odprężenia, co sądzę że w większości spełnia. 


Książka przeczytana w ramach lipcowej Trójki e-pik.