„Pamiętniki Wampirów. Księga pierwsza: Przebudzenie. Walka.
Szał” – Lisa Jane Smith
Tłumaczenie: Jaczewska Edyta, Kittel Maja
Tytuł oryginału: The Awakening. The Struggle. The Fury
Seria/cykl wydawniczy: Pamiętniki Wampirów tom 1
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 7 stycznia 2010
ISBN: 9788324135691
Liczba stron: 512
Tytuł
„Pamiętniki Wampirów” jest mi dobrze znany od dłuższego czasu i to nie tylko ze
słyszenia. Chociaż zazwyczaj staram się wpierw zapoznać z książką, a później z
jej filmową adaptacją, niejednokrotnie jest zupełnie na odwrót. Tak było w
przypadku „Władcy pierścieni”, „Zmierzchu” czy „Dumy i uprzedzenia” oraz
jeszcze co najmniej kilku tytuów – w tym historii Eleny i braci Salvatore.
Dlatego też ciężko jest mi mówić, że przedstawiam opinię obiektywną. Patrzę
bowiem na książkę przez pryzmat serialu, co nie wpływa korzystnie na jej ocenę.
Elena
wiedzie życie jak typowa, przeciętna nastolatka. Los zgotował dla niej zarówno
ciężkie chwile, ale też i momenty dobre – piękna i popularna wiedzie udane
nastoletnie życie w małym miasteczku. Do czasu pojawienia się Stefano, który
zmienia rzeczywistość otaczającą Elenę o sto osiemdziesiąt stopni i wciąga w
niebezpieczną grę toczącą się miedzy nim, a jego bratem. Ale czy aby na pewno
to właśnie Damon jest największym niebezpieczeństwem?
Lisa
Jane Smith stworzyła bardzo prostą historię. Stara się ubogacić główny wątek,
drobnymi epizodami, które tak właściwie stanowią największą akcję i nadają jej
tempo. Już od początku historia jaką raczy czytelnika, wydawała mi się
nierealna. Nie ma tu na myśli realności w sensie rzeczywistości, ale realności
pod względem fantastyczny. Cała opowieść jest dla mnie nieco wymuszona i
przerysowana. Najbardziej uwydatniają to kreacje postaci. Ciężko mówić tu o
chociażby odrobinie przeciętności – są ludzie niesamowici i ci zupełnie nic nie
warci, a jeśli występuje ktoś przeciętny to zazwyczaj jest to mało znacząca postać.
Trudno jest wymagać przeciętności od bohaterów będących wampirami, ale mówię
tutaj o całej reszcie postaci. Elena, główna bohaterka, najzwyczajniej w
świecie jest niemiłosiernie irytująca. Nad wyraz pewna siebie, o wysokim, by
nie rzec, za wysokim mniemaniu traci rozum i odchodzi od zmysłów, dla chłopaka
praktycznie jej obcego. Idąc dalej, jej przyjaciółki pełnią tutaj rolę postaci
mało co istotnych – mają tylko udzielać rad Elenie, martwić się o Elenę, mówić
o Elenie, działać z Eleną, wszystko robić dla Eleny. A myślę, że postacie te
mają ogromny potencjał, którego autorka zupełnie nie wykorzystała. Żywię nadzieję,
że chociaż w następnych tomach nieco namieszają. Damon i Stefano, na mój gust,
dobrze wypadają na tle innych bohaterów. To właśnie oni powinni być nieco
przerysowani, jak osoby, których nie spotyka się na co dzień. Dla kogoś
mającego styczność z chociażby niewielką ilością wampirów w innych książkach,
nie wypadną zaskakująco czy oryginalnie, ale nie mogę mówić tutaj o pełnym
rozczarowaniu. Może to zwyczajnie moja słabość do obrazowania jakichkolwiek
relacji między rodzeństwem, która tutaj jest bardzo starannie przedstawiona,
zarówno ta w przeszłości, jak i ta rozwijająca się na przestrzeni powieści. W
sumie, jest to jedne z aspektów historii, który naprawdę mnie
usatysfakcjonował. Opisy jakie serwuje autorka są mało zapadające w pamięć,
brak im lekkości. Ciężko jest mi mówić to o ich wpływie na klimat powieści, bo
najzwyczajniej klimatu tego nie odczułam. Wszystkie wydarzenia mające budować
napięcie prowadzące do spektakularnego finału, do mnie nie trafiają. Książka
jest przewidywalna, bez względu na znajomość serialu czy jej brak, nie
zaskakuje. Po wymianie tych wszystkich wad można by wnioskować, że lektura
zupełnie mnie nie zadowoliła. Mimo to nie uważam czasu poświęconego książce za
zmarnowany. Czytało się zaskakująco szybko i chociaż nie jest to porażająca
historia, jest lekka i w poszczególnych fragmentach przyjemna. Mogłam też
ujrzeć różnice pomiędzy serialem a pierwowzorem, które nawiasem mówiąc są
ogromne.
Prawdopodobnie
przy braku znajomości serialowej adaptacji tego tytułu, ocena książki byłaby
bardziej łaskawa, z przymknięciem oka na niektóre niedociągnięcia. Ale serial
ukazał jak wiele Lisa Jane Smith mogła stworzyć w swoich książkach, czego za
brakło. Jest to pierwszy tom serii „Pamiętników Wampirów” i z pewnością sięgnę
po kolejne – by przekonać się czy autorka wykorzystała ich potencjał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz