Śląscy Blogerzy Książkowi niejednokrotnie pokazywali wam swoje biblioteczki. Dzisiaj zabierają was w zupełnie inne miejsce - do swoich kuchni. Posty w tym miesiącu są nieco zróżnicowane, od pokazania zrealizowanych przepisów występujących w książkach, przez przegląd powieści z kulinarnymi motywami aż do rankingu ulubionych książek kucharskich. Ponoć przez żołądek do serca, a w końcu jedzenie to nie tylko codzienność ale swojego rodzaju przyjemność.
Bardzo rzadko korzystam z książek kucharskich. Uczę się głównie w praktyce od mojej mamy z wieloletnim stażem szefa kuchni, wykorzystuje przepisy od znajomych czy z internetu, bardzo często z tumblra. Ale jeśli już z książki kucharskiej korzystam jest to "Gotowanie: zdrowo, tanio, smacznie" Alberta Zaberta. I to nie bez przyczyny.
Najbardziej cenię sobie w książce to, że przeznaczona jest zarówno dla osób początkujących, jak i tych nieco bardziej obeznanych w gotowaniu. Znajdziemy tu bardzo proste porady i przepisy (jak ugotować jajko czy jajecznice) do tych bardziej skomplikowanych i wymagających. Książka ukazuje różne wariacje dań i pokazuje jak mała zmiana może wpłynąć na całą potrawę. To bardzo zachęca do eksperymentowania i łączenia różnych smaków, później nawet bez pomocy książki.
Książka nie jest wyłącznie zbiorem przepisów. Udziela także porad w zakresie: zakupów, wyposażenia kuchni, doboru przypraw/ziół, przechowywania żywności czy metod siekania. Dla osób obeznanych w kuchni część ta z pewnością okaże się zbędna, jednak dla mnie jest równie interesująca co same przepisy i już niejednokrotnie rozwiewała moje wątpliwości.
Całość jest ubogacona zdjęciami, zazwyczaj ponumerowanymi z odnośnikami w tekście. Przepisy są przejrzyste, niejednokrotnie wypunktowane, z pogrubionymi ważnymi treściami. Dla mnie to ogromna zaleta, bo najbardziej chyba nie cierpię zbitki tekstu, w którym od razu gubię się po chwilowym oderwaniu wzroku.
Myślę, że książka to świetny pierwszy przewodnik w tajnikach jakie skrywa sztuka gotowania. To świetny pomocnik, zachęcający do dalszego własnego odkrywania. Nawet jej duży format ma zalety - strony same się nie zamykają a korzystanie z niej jest naprawdę poręczne.
Moja mama ma tę książkę, ale dostała ją od kogoś w prezencie, bo sama nie musi z niej korzystać :)
OdpowiedzUsuń