„Rosyjska
baletnica” – Danielle Steel
Autor: Danielle Steel
Tłumaczenie: Paweł Adamski
Tytuł oryginału: Granny Dan
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2000
ISBN: 83-7227-589-0
Liczba stron: 176
Pomimo mojego niezbyt
udanego pierwszego spotkania z twórczością Danelle Steel, postanowiłam nie
zrażać się i dać autorce następną szansę. Wybór padł na powieść „Rosyjska
Baletnica”, która zaciekawiła mnie swoim intrygującym opisem.
Dla Daniny całym życiem jest balet. Nie wyobraża sobie
innego życia, a jej codzienność to długie godziny ćwiczeń i prób. Dziewczyna
odnosi wiele sukcesów, jest lubiana przez carską rodzinę i gra w zespole
pierwsze skrzypce. Świat Daniny jednak drastycznie się zmienia, gdy
primabalerinę dopada szalejąca w tamtych czasach choroba. Czy to możliwe, by
dziewczyna w swym nieszczęściu, mogła odnaleźć dar od losu?
Choć utwór nie jest obszerny, a liczba stron optymalna
przyznaję, że momentami czułam się znudzona, gdy akcja działa się naprawdę
wolno. Na nic szukanie tu zaskakujących zwrotów akcji, a wątków pobocznych
prawie wcale. Pomimo, iż całość utworu osadzona jest w dawnej Rosji, tło
historyczne zostało potraktowane dość po łebkach, co było dla mnie zmarnowaniem
dobrego potencjału. Dopiero pod koniec można powiedzieć o małej poprawie.
Kolejną rzeczą, której mi zabrakło był w pewien sposób brak ukazania baletu od
fascynującej strony. Główna bohaterka, będąca primabaleriną, z jednej strony
kocha to, co robi, z drugie zaś jest to jej przeszkodą. Zabrakło mi ukazania
tej miłości do baletu, gdy autorka opisuje pasję Daniny jako żmudną
codzienność, pomimo iż sama bohaterka kocha to co robi.
Szczerze przyznaje, że byłam dość zawiedziona po
skończeniu lektury. Liczyłam na porywający romans, może z jakąś nutką
dramatyzmu, tymczasem dostałam banalną, niezbyt interesującą historię. Pomimo
tego planuje dać autorce jeszcze jedną szansę. W końcu do trzech razy sztuka.