Image Map
Image Map

poniedziałek, 2 lutego 2015

Nie lubię poniedziałków #5

Źródło: tumblr.com
Na czym polega akcja Nie lubię poniedziałków możecie przeczytać tutaj.  Ten poniedziałek jest pierwszym w moim pełnoletnim życiu i... o dziwo nie jest tak zły!







Tradycyjnie rozpoczynam od spisu siedmiu linków, które przyciągnęły moją uwagę w tym tygodniu:
1. http://www.filmweb.pl/news/Piękna+Emma+Watson+jednak+zakocha+się+w+Bestii-109444 - News na filmwebie, który naprawdę sprawił, że cieszyłam się jak dziecko. Ekranizacja mojej ulubionej bajki, a w roli głównej jedna z moich ulubionych aktorek! 
2. http://mcagnes.blogspot.com/2015/01/byo-o-notesach-teraz-o-piorach-jak.html - Świetny tekst na blogu Agnieszki na temat piór. Chociaż jestem laikiem w tym temacie to przeczytałam z chęcią. 
3. http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/polacy-i-czesi-w-jednym-miescie,156358.html - Moje miasto takie fajne. I co ważniejsze, ujęcia kręcili chyba jeszcze zanim rozkopali drogi. 
4. http://www.kreatywa.net/2015/01/organizer-idealny-DIY.html - Na kreatywie tekst na temat organizerów. Uwielbiam wszelkiego rodzaju notesiki, kalendarze, ale może w przyszłości skuszę się na podobny aby mieć wszystko w jednym miejscu. 
5. http://natemat.pl/131461,internetowy-hejt-na-szefa-pracownicy-pisza-czarne-listy-inspekcja-pracy-czyta-i-notuje - Znacie fanpage "Czarna lista pracowników z..."? Sama śledzę tylko jeden, ale ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, oj ciekawych.
7. http://natemat.pl/131793,stephen-hawking-gwiazda-pop-kultury-dzis-w-kinach-teoria-wszystkiego - Na koniec  warty przeczytani artykuł na temat Stephena Hawkinga i wchodzącego do kin filmu "Teoria wszystkiego". Planujecie obejrzeć? Ja na pewno. 


Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.

Grafiki użyte przy rankingu pochodzą ze stron wydawnictw.

W ramach akcji kreatywy przedstawiam wam dziś mój ranking Top 10: Ulubione wydawnictwa.


1. Fabryka słów

Wydawnictwo cenię przede wszystkim za udostępnianie książek polskich autorów fantasy, takich jak Jakub Ćwiek czy Andrzej Pilipiuk. Szkoda tylko, że okładki do serii "Kuzynki" zmieniają się tak szybko.


2. Amber

To wydawnictwo jest dla mnie źródłem książek dla młodzieży z gatunku paranormal romance a także książek Danielle Steel.

3. Znak

Wydawnictwo znak w swoim repertuarze ukazuje przekrój przez wszystkie gatunki i licznych, różnorodnych autorów. Cenię je głównie za książki Erica-Emmanuela Schmitta, Szymona Hołowni, a nade wszystko za serię "Prawdziwe historie"

4. Prószyński i S-ka

Przy tym wydawnictwie warto wspomnieć o wznowionym wydaniu książek Pawła Jasienicy, a także serii "Świat dysku".

5. Świat książki 

Obok prześlicznego wydania książek Jane Austen i Elizabeth Gaskell nie jestem w stanie przejść obojętnie. Są obłędne i prędzej czy później trafią do mojej biblioteczki.

6. Wydawnictwo literackie 

Nie mogło zabraknąć wydawnictwa, które na rynek wypuściło, moim zdaniem, najładniejsze wydanie serii "Ania z Zielonego Wzgórza". Jest to dla mnie również źródło utworów Doroty Terakowskiej.

7 . Albatros

To wydawnictwo znam głównie za sprawą książek Nicholasa Sparksa, które wydaje w przyjemnych, choć nieco monotonnych okładkach, a także dzięki powieściom autorstwa Dana Browna.


8. Muza

Dzięki wydawnictwu Muza dostępne są dla mnie książki Harukiego Murakamiego, a także pisarza z zupełnie innej strony globu, Carlosa Ruiza Zafóna.

9. Wydawnictwo Dolnośląskie

Przy tym wydawnictwie nie mogę nie wspomnieć o mimo ulubionym wydaniu książek Agaty Christie. Oprócz tego, jest to kolejne wydawnictwo z bogatą ofertą książek z gatunku paranormal romance.

10. Zysk i s-ka

Chociaż ciężkie i nieporęczne, uwielbiam cudowne wydanie cyklu "Pieśni Lodu i Ognia" w twardej oprawie, mimo że normalnie nie przepadam za okładkami serialowymi.


Kontekstowo do lektury

Źródło: wikipedia.org
Jak powszechnie wiadomo, zmorą współczesnych uczniów są nudne i obowiązkowe lektury. Oczywiście, ci pilniejsi sięgną po nie i tak, jednak spora cześć zapyta: od czego mamy filmy? Może to być dobry sposób na utrwalenie sobie treści utworów i ucieczka od wielogodzinnych męczarni. Jednak czy zawsze? "Potop" Henryka Sienkiewicza swą objętością odstraszył już niejednego ucznia. Sprawa wcale nie wygląda lepiej jeśli chodzi o ekranizacje powieści. Aż pięciogodzinny film ma już swoje lata, a już samo to może spowodować zniechęcenie odbiorcy. Jeśli zatem ani książka, ani nawet film, to co? W najbliższym czasie przedstawię wam mój sposób na oporne lektury, tak aby uniknąć momentu gdy uświadamiasz sobie, że jedyne co pamiętasz to piec słodkich piesków, które dostała Oleńka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz