Image Map
Image Map

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Nie lubię poniedziałków #15

Źródło: tumblr,com
Na czym polega akcja Nie lubię poniedziałków możecie przeczytać tutaj. Ten poniedziałek rozpoczął się bardzo stresująco i intensywnie. A cały tydzień zapowiada się podobnie...








Rozpoczynamy od siedmiu polecanych w tym tygodniu linków
1. http://joemonster.org/art/31771/Opuszczone_miejsca_Masonski_dworek_w_Gdansku - Przykro patrzeć na tak zaniedbane perełki. 
3. http://www.kaskawsieci.pl/2015/04/chodze-do-psychologa-czy-to-znaczy-ze.html - Prawdziwa świeżynka wśród blogów, która wydaje się mieć spory potencjał, a ja polecam ciekawy artykuł.
4. 
https://bookeriada.pl/psychotest-jaki-zawod-zwiazany-z-ksiazkami-powinienes-wykonywac/ - Jaki zawód jest wam przeznaczony? Mi księgarz i wcale nie mam nic przeciwko ;)
5. 
http://www.kreatywa.net/2015/04/sposoby-na-dobra-organizacje-czasu.html - Kolejny tekst na temat organizacji czasu. Uwielbiam!
6. 
http://www.filmweb.pl/news/"Pamiętniki+wampirów"+bez+odtwórczyni+głównej+roli-110754 - News dla fanów Pamiętników Wampirów. Moim zdaniem serial już od dwóch sezonów leci na łeb na szyje, a teraz....
7. 
https://www.youtube.com/watch?v=WvSWajkI8Rg - Ile macie w sobie z celebryty?



Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.

Chcę wam pokazać moje dziesięć wymarzonych podróżniczych celów


Mapa nad moim biurkiem

Odkąd pomalowałam ściany mojego pokoju (a raczej mój brat pomalował) i zmieniłam jego wystrój, wiedziałam, że na pewno musi znaleźć się w nim mapa z moimi podróżniczymi celami. Wisi więc nad biurkiem, z czerwonymi i zielonymi kawałkami plasteliny, symbolizującymi miejsca już zwiedzone i te, które dopiero odwiedzę. I z pewnością jest ich więcej niż dziesięć, dlatego w tym top10, wcale nie będę się ograniczać do 10 miejsc.
Oczywiście, miejsca które już widziałam, często chciałabym odwiedzić ponownie - tu przede wszystkim Londyn - najlepiej nie podczas 3 dniowej wycieczki jak to już miałam okazję, a na co najmniej miesiąc by posmakować angielskiego życia. Inne miejsce w Europie, które mi się marzy to Włochy. Mam ochotę na porządne dwutygodniowe wakacje, gdzie pierwszy z nich spędzę na zwiedzaniu - Rzym, Wenecja - a drugi na odpoczynku wśród piaszczystych plaż Italii. Oprócz tego, celem który zrealizuje już w czerwcu jest Wiedeń. Wiem jednak, że trzydniowa wycieczka szkolna nie zaspokoi w pełni mojego apetytu. Chętnie wyskoczyłabym na kilkudniowy wypad do Kopenhagi, Oslo czy Sztokholmu a także na dłuższą wizytę na Islandii.  Oprócz tego na liście są również Ateny, Barcelona, Paryż, Berlin, Budapeszt i Praga, a ten ostatni punkt z nich zamierzam zrealizować w przyszłym roku. Od strony naszych wschodnich sąsiadów pragnę zwiedzić Lwów i Wilno, a także Petersburg i Moskwę. Marzy mi się podróż kolejną transsyberyjską. Podążając do Azji, moim absolutnym hitem jest Tokio, a zaraz potem Seul, Singapur, Stambuł, Szanghaj i Pekin. Oprócz tego chciałabym ujrzeć również New Delhi, Bangkok oraz Dubaj. W Afryce, moim marzeniem z dzieciństwa jest Kair i Giza. Nieco nowszymi są Maroko i Kenia. Chciałabym ujrzeć także pustynię Kalahari i słodkie surykatki. Chociaż australijskie zwierzęta niesamowicie mnie przerażają, Sydney również znalazło się na mojej liście. Za to wycieczka do USA musiałaby trwać chyba kilka miesięcy: Nowy Jork, Chicago, Miami, Nowy Orlean, Las Vegas, Los Angeles, San Francisco. W Ameryce Południowej odwiedziłabym Rio de Janeiro oraz Macchu Piccu. No i jako podróż poślubna marzy mi się rejs po którymś z oceanów!
To wszystko oczywiście w wielkim skrócie i ogólniku.


Kontekstowo od lektury


Paryż to miasto, do którego specjalnie nie trzeba zachęcać aby skłonić do wycieczki. Kto nie chciałby zobaczyć słynnej Wieży Eiffla czy zwiedzić Luwru? Chociaż nie jest to priorytet na mojej podróżniczej liście, bowiem usytuowałam go mniej więcej pośrodku, ostatnimi czas Paryż widzę wszędzie i póki co, wcale mi się nie przejadł. Pomijając liczne zdjęcia na Facebooku moich znajomych ze stolicy Francji, miasto to oczarowało mnie swym urokiem za sprawką filmu "O północy w Paryżu" Woody'ego Allena. Ujrzałam Paryż jako miasto, które oferuje każdemu z nas coś innego, a wycieczka po francuskich ulicach może stać się wycieczką wgłąb własnej duszy. Po lekturze "Ojca Goriot" Paryż jawił mi się jako miasto pełne ludzi obłudnych, o materialistycznych zachciankach. Na szczęście epoka ta jest już za nami. Film "Nietykalni" uświadomił mi, że Paryż to miasto jak każde inne, gdzie zdarzają się zarówno tragedie, jak i niespotykane przychylności losu. Jestem pewna, że Paryż odkryje przede mną jeszcze nie jedną twarz. A najbardziej nie mogę doczekać się kiedy sama zgłębię jego tajemnice. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz