Image Map
Image Map

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Nie lubię poniedziałków #4

Źródło: tumblr.com
Na czym polega akcja Nie lubię poniedziałków możecie przeczytać tutaj. Dzisiejszy poniedziałek zapowiada naprawdę szalony i napięty tydzień. A jeszcze lepsza jest wizja kolejnego, wolnego poniedziałku. 







Również w tym tygodniu mam dla was siedem linków, którym warto poświęcić nieco uwagi:

1. http://kronikaksiazkoholika.blogspot.com/2015/01/pierwszy-book-box-styczen-2015.html - Artykuł na blogu na temat Book Boxa. Widywałam na blogach wiele kosmetycznych boxów, ale z książkowym dotychczas się nie spotkałam. Ciekawa sprawa dla posiadaczy czytników e-booków. 
2. https://www.facebook.com/pages/Sothis-Foto/686674608114320 - Facebookowy fanpage, poświęcony zdjęciom. Udostępniając go na swoim fanpage'u napisałam "Intrygujące zdjęcie jest dla mnie znacznie bardziej wartościowe niż zdjęcie pięknie, chociaż oba te pojęcia są względne. Albo mam za bardzo wybujałą wyobraźnie, albo te zdjęcia naprawdę niosą ze sobą historię." Warto zajrzeć. 
3. https://www.youtube.com/playlist?list=PLu0h4Ru58zkOu7YBLZLXbobWY2qNQCszu - Serial Reign to moja ostatnio odnaleziona perełka. O samej ekranizacji dziejów królowej Szkotów zapewne wspomnę przy którymś Kontekstowo do lektury, teraz natomiast dzielę się playlistą z soundtrackiem do serialu. Trochę lekkich ballad, trochę bardziej żywiołowych kawałków, większość w bardzo nastrojowym tonie. 
4. http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/varia/5082/amerykanie-wybieraja-najwazniejsze-powiesci-pierwszych-15-lat-xxi-wieku - Z pewnością znacie listę BBC 100 książek, które trzeba przeczytać. Tutaj możecie znaleźć listę 20 najważniejszych książek ostatnich 15 lat. Muszę przyznać, że nie znam żadnej... 
5. https://madebyazja.wordpress.com - Coś dla fanów azjatyckiego kina. Najbardziej rzetelny blog z recenzjami azjatyckich dram i filmów. Od dawana na nim polegam przy szukaniu wartościowych tytułów i jeszcze się nie zawiodłam. 
6. http://50sfashionhistory.tumblr.com - Kolejny tumbler, któremu warto poświęcić trochę uwagi, poruszający temat mody z lat 50-tych. Cenię go przede wszystkim za interesujące teksty, gdzie grafiki są tylko dodatkiem. 
7. https://www.thesims.com/pl_PL/news/game-time - Na koniec przedstawiam jedną z moich licznych słabości - serię The Sims. Do tego, macie teraz możliwość pobrać The Sims4 za darmo na okres 48 godzin. 



Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.

Grafiki użyte przy rankingu pochodzą z tumblr.com


W ramach akcji kreatywy przedstawiam wam dziś mój ranking Top 10: Ultrapopularni autorzy, których jeszcze nie czytałam.Do tematu podeszłam raczej jako do znanych autorów, których jeszcze nie czytałabym a kiedyś planuję. Wybrałam pięciu pisarzy współczesnych i pięciu tworzących lata temu. 




1. Aleksander Dumas

W swojej kolekcji posiadam dwie powieści tego pisarza. Najbardziej interesowałby mnie tytuły takie jak "Trzej muszkieterowie", "Hrabia Monte Christo", "Królowa Margot", po które z pewnością prędzej czy później sięgnę.



2. Victor Hugo

Chociaż "Nędzników" posiadam w swojej bibliotecznce od minionych wakacji, wciąż nie miałam czasu by po powieść sięgnąć. Za to widziałam już bajecznie wykreowany film. 


3. Siostry Brontë

Tutaj myślę przede wszystkim o książce "Dziwne losy Jane Eyre" najstarszej z sióstr, Charlotte, a także "Wichrowe wzgórza" Emily


4. Lew Tołstoj

Bardzo chętnie zapoznałabym się z powieścią "Anna Karenina" tegoż autora, która przy okazji ekranizacji z Keirą Knightley w roli głównej wydaje się przeżywać swoją drugą młodość. 

5. Ernest Hemingway

Jako że "Stary człowiek i morze" jest utworem znacznie mniejszym objętościowo niż chociażby wcześniej wspomniana "Anna Karenina" moje spotkanie z twórczością tego autora zapowiada się raczej wcześniej niż później. 




6. Stieg Larsson

Saga Millenium zajmuje wysoką pozycję na mojej "Must Read" liście. Ciągnie mnie do skandynawskich kryminałów, mimo że jeszcze żadnego nie czytałam.


7 . Suzanne Collins

Czuję ogromne wyrzuty sumienia przez to, iż widziałam wszystkie filmy, które dotychczas wyszły, a nie przeczytałam pierwowzoru "Igrzysk Śmierci". Czas by to zmienić. 


8. E. L. James

Fenomen "Pięćdziesięciu twarzy Greya" dosięgnie również mnie. Być może zdecyduję się przeczytać tylko pierwszą część cyklu, a być może całą trylogię. Muszę sama przekonać się czy książka warta jest takiego rozgłosu.

9. Trudi Canavan

Swoją przygodę z twórczością autorki planuję rozpocząć od Trylogii Czarnego Maga. Czas pokaże czy zdecyduję się na inne książki pisarki.


10. Camilla Läckberg

Znowu te norweskie kryminały. Najbardziej ciągnie mnie do "Fabrykantki aniołków", ale myślę że na jednej książce się nie skończy.





Kontekstowo do lektury



Motyw rodowego dziedzictwa wydaje mi się bardzo często wykorzystywanym w literaturze i filmie. Oprócz zwykle spotykanym  dziedziczeniem cech recesywnych czy dominujących, talentów lub profesji, albo w wypadku powieści historycznych przekazywaniem całych królestw,  spotykamy się również z dziedzictwem, które może przynieść jednostkę szczęście czy też prawdziwą katastrofę.  Znanym motywem może być klątwa nałożona na cały ród, przekazywana z pokolenia na pokolenie nienawiść czy magiczne zdolności. Jak jednak rodzinne dziedzictwo ma się do współczesności? Jest to w większości spuścizna dóbr materialnych. Jako obraz ukazujący wspomniany popularny motyw wybrałam dwa seriale, gdzie wyraźnie jest on widoczny. Pierwszy z nich to popularna "Plotkara" ("Gossip Girl") mówiąca o życiu zamożnych nowojorskich nastolatków, którzy w przyszłości mają stać się spadkobiercami rodzinnych fortun. Drugi z nich to koreańska drama "The Heirs", opowiadająca o podobnych osobistościach zamieszkujących Seul. Chociaż temat jest ten sam, w obu historiach występują liczne wątki miłosne, rodzinne dramaty i biznesowe rozgrywki, różnica między koreańską a amerykańską produkcją jest diametralna. 

niedziela, 25 stycznia 2015

LITERATURA. English Matters 50/2015 - Opinia





Wydawnictwo: Colorful Media
Numer: 50/2015 styczeń/luty
Cena: 9,50 zł
ISSN: 1896-4184









Najnowsze wydanie English Matters wydawnictwa Colorful Media wygląda na gazetę, którą spokojnie moglibyście odnaleźć w dowolnym brytyjskim kiosku. Wszystko to za sprawą królewskiej rodziny na okładce, która aktualnie, od dobrych kilku lat jest tematem numer jeden na łamach brytyjskiej prasy. 

Artykuł na temat wyżej wymienionych osobistości rozpoczyna dział Peopole and Lifestyle. Osobiście, uwielbiam brytyjską rodzinę królewską, w związku z czym staram się śledzić większość newsów na ich temat. Chociaż przez artykuł zamieszczony w English Matters nie dowiedziałam się niczego nowego, to przeczytałam go z chęcią i przyjemnością. Oprócz tego, w tym samym dziale znajdziemy tekst poświęcony sposobom na lepszą i skuteczną naukę. Jak dla mnie, podane tam pomysły są w większości nieprzydatne i niepraktyczne. W dziale Culture pojawia się kolejny gorący ostatnimi czasy temat, czyli fenomen "Pięćdziesięciu twarzy Greya".  Artykuł ukazuje zarówno historię powstawania powieści, jak i prawdopodobną przyczynę jej popularności. Po książkę póki co nie sięgnęłam, za to tekst przeczytałam z zainteresowaniem. W zupełnie innym stylu, ale również w tym samym dziale odnajdziemy ranking szkockich, walijskich i irlandzkich uczelni. Przedstawione są w krótki i treściwy sposób, dodatkowo wzbogacone zdjęciami uniwersytetów. Moim ulubionym artykułem w tym numerze jest z pewnością tekst z działu Language, na temat idiomów zawierających imiona. Poznając genezę znacznie łatwiej może nam być zapamiętać ich właściwe znaczenie. Warto wspomnieć również, że w dziale Travel zamieszczony został artykuł na temat jednego z najbardziej kontrowersyjnych miast Europy - Amsterdamu. Na koniec magazyn serwuje nam tekst mówiący o rocznicach i uroczystościach, wraz z dość naiwną, acz zabawną próbą wyjaśnienia, dlaczego mężczyźni zazwyczaj o nich zapominają. 

Na koniec dodam jeszcze, że bardzo podoba mi się zamieszczony w tym wydaniu plakat na temat phrasal verbsów. Jest to dla mnie coś nowego, dzięki czemu widzę, że magazyn wciąż się rozwija. 

sobota, 24 stycznia 2015

LITERATURA. Zamek duchów - Margit Sandemo - Opinia

Zamek duchów - Margit Sandemo





Autor: Margit Sandemo
Cykl: Saga o Ludziach Lodu Tom 7 
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Tytuł oryginału: Spökslottet
Wydawnictwo: Axel Springer Polska
Data wydania: 22 czerwca 2007
ISBN: 978-83-60936-24-5
Liczba stron: 236







Po nieco drastycznej poprzedniej części Sagi o Ludziach Lodu Margit Sandemo powraca do jej tradycyjnego stylu, serwując lekki romans z nutką grozy i niepewności. Nie oczekujcie zagadek na miarę dobrych kryminałów, które tutaj są raczej dodatkiem niż wiodącym prym tematem.

Tancred Paladin, jak na prawdziwego rycerza przystało, czuję się w obowiązku opieki nad słabszymi i bezbronnymi istotami. Szczególnie, jeżeli istota ta skradła jego serce. Młody mężczyzna odnalazł, jak mu się wydaje, prawdziwą miłość a wraz z nią tajemniczy zamek, który według okolicznych mieszkańców... wcale nie istnieje. 

Margit Sandemo odrywa czytelnika od osi fabularnej serii, złego dziedzictwa dotykającego rodzinę Ludzi Lodu, na rzecz lekkiej historii, tym razem z mężczyzną jako głównym bohaterem. Oczywiście, to wciąż kobiety grają tutaj główne skrzypce, napędzając historię. Sam Tancred jako postać wypada dość słabo. Jest mało intrygujący, mało zaskakujący, mało żywiołowy. Mimo to przez swoją życzliwość i prawość zyskuje sympatię czytelnika. Bohater ten wręcz emanuje ciepłem, co zachęca odbiorce do kibicowania mu, nawet w najbardziej niezgrabnych działaniach. Mimo że młodzian niekiedy staję się wyjątkowo nieporęczny, ukazuje w swej postawie przykład iście średniowiecznego rycerza. Chociaż nie bierze udziału w chwalebnych bitwach, to zmaga się z przeszkodami, których tradycyjny rycerze nie mógłby sobie wyobrazić. Autorka zgrabnie prowadzi ten wątek, zsyłając na Tancreda coraz to nowe pytania, zwodząc go i zbliżając do odpowiedzi. Chociaż koniec jest łatwy do przewidzenia, lektura nie staje się przez to nużąca. Całość rozgrywa się szybko, bez zbędnego przedłużania. 

Siódmy tom Sagi o Ludziach Lodu zaliczyłabym do grupy tych przeciętnych. Nie jest to porywająca i trzymająca w napięciu historia, tak jak i nie jest to nuda romantyczna opowieść. Jest to raczej część nie wnosząca wiele do głównej historii i spokojnie mogłaby zostać pominiętą. 

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Nie lubię poniedziałków #3

Źródło: tumblr.com

Na czym polega akcja Nie lubię poniedziałków możecie przeczytać tutaj. Dzisiejszy poniedziałek udowadnia, że ja nie lubię poniedziałków a one mnie. Jedynie weekend pozwala przenieść się do wakacyjnej beztroski w tej zimowej scenerii. 






Na początek tradycyjne siedem polecanych linków
1. http://historia.org.pl/2015/01/14/niech-jedza-ciastka/ - Króciutki artykuł z lubianego przeze mnie serwisu historia.org.pl o bardzo często powtarzanej na lekcjach historii wypowiedzi Marii Antoniny. Jak to naprawdę było? 
2. https://www.facebook.com/video.php?v=423963187761412 - Coś zupełnie bez sensu, ale nie mogę się powstrzymać. Nieźle mi poprawiło humor w deszczowy wieczór ;) 
3. http://whatwouldkhaleesiwear.tumblr.com - Tumbler typowo kobiecy dla fanek czekających na 5 sezon "Gry o Tron". Nazwa mówi sama za siebie. 
4. http://www.tvn24.pl/oscary-2015,114,m/oscary-2015-wszystkie-nominacje,506625.html - Zapoznaliście się już z nominacjami do Oscarów 2015? 
5. http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/publicystyka/5030/nie-pamietam-kto-ja-zabil - Kryminałów czytam mało, ale jak już czytam to zazwyczaj szybko zapominam kto był mordercą. 
6. http://www.filmweb.pl/video/spot/nr+1-35130 - Tak, to jest spot "50 twarzy Grey'a", książki po którą nie sięgnęłam. Zachęca was wideo do filmu? Mnie niekoniecznie ale z czystej ciekawości zapewne obejrzę. 

Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.

Grafiki użyte przy rankingu pochodzą z tumblr.com


W ramach akcji kreatywy przedstawiam wam dziś mój ranking Top 10:  Miejsca znane z literatury, które chcielibyśmy odwiedzić


Hogwart

Magiczny zamek ze świata "Harrego Pottera". Dużo bym dała za ucztę w wielkiej sali, lekcję eliksirów w lochach, nocowanie w dormitorium czy kąpiel w łazience prefektów.


Narnia

Jako że nie przepadam za zimą, a perspektywa wiecznej lodowej krainy nieco mnie przeraża, najchętniej odwiedziłabym Narnię za czasów panowania króla Piotra i jego rodzeństwa. Chętnie udałabym się na konną przejażdżkę po narnijskich lasach i zapoznała się z magicznymi istotami świata C.S. Lewisa.



Rivendell 

W sumie to nie wiem, co miałabym do roboty w tej elfickiej krainie. Mimo wszystko jest to miejsce, które z pewnością chciałabym ujrzeć na własne oczy chociażby by pospacerować urokliwymi kamiennymi ścieżkami.



Obóz Herosów

Nawet jeśli nie jestem dzieckiem żadnego z greckich bogów, a tylko córką moich zwykłych, ziemskich rodziców z chęcią wybrałabym się do obozu półkrwi.

Dwór Henryka VIII

Chociaż nie jest to może do końca roztropna decyzja tyle się już naczytałam i naoglądałam tudorowskich historii, że zamarzyło mi się odwiedzić angielski dwór by choć raz zatańczyć jak prawdziwa dama. 

Bagend

Kolejne miejsce z Tolkienowskiego świata. Chętnie wpadłabym na podwieczorek do Bilba Baginsa by posłuchać o jego przygodach. No i by spróbować fajkowego zioła. 



Ulica Pokątna

Czego ja bym tam nie kupiła! Na co komu shopping po centrach handlowych jeśli można by odwiedzić sklep Olivandera, Esy-Floresy czy Magiczne Dowcipy Weasley'ów. Oczywiście zakupy dopiero po wizycie w Banku Gringotta gdzie trzymałabym swoją fortunę.


Dolina Ludzi Lodu

Zaleźć się w odległej i niedostępnej dolinie Ludzi Lodu i pozwolić wyobraźni działać. Choć mroźna i niebezpieczna, norweska kraina z pewnością zaparła by mi dech w piersiach.



Miasta starożytnego Egiptu

Egipt to miłość mojego dzieciństwa, z którą i teraz zdarza mi się od czasu do czasu romansować. Wciąż w pamięci mam barwne opisy pałacu faraona z powieści "Nefertiti". 




Wyspa Esme

Na koniec miejsce, które wybrałabym wyłącznie w celach relaksacyjnych. Naprawdę mnie urzekło. Gdy akcja sagi "Zmierzch" praktycznie całym czasem toczyła się w ponurym Forks bajeczna wyspa była jak balsam. 



Kontekstowo do lektury.



Niedawno, pisząc opinię na temat "Oczu smoka" zastanawiałam się nad tym jak to jest, że jakoś każda historia ze smokiem w tle czy ze smokiem jak bohaterem od razu staje się ciekawsza. Muszę przyznać, że mam do tych wielkich gadów ogromną słabość i cieszę się, że spotykam je niemal na każdym kroku. Tym samym zaczęłam zastanawiać się, który poznany przeze mnie smok stał się moim pierwszym ulubionym. Oczywiście, moim faworytem stał się młodziutki jaszczur, przy którym spędziłam godziny kierując jego historią na Play Station 2. Mowa oczywiście o Spyro, do którego do dzisiaj mam sentyment i obok Crusha uważam za grę mojego dzieciństwa. 

sobota, 17 stycznia 2015

LITERATURA. Oczy smoka - Stephen King - Opinia

Oczy smoka - Stephen King




Autor: Stephen King
Tłumaczenie: Sylwia Twardo
Tytuł oryginału: The Eyes of the Dragon
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: listopad 2010 (data przybliżona)
ISBN: 9788376592398
Liczba stron: 400







Do twórczości znanego amerykańskiego pisarza przed lekturą "Oczu smoka" podchodziłam już dwa razy. Sięgnęłam po "Wilkołaka" oraz "Bezsenność". Każde dotychczasowe podejście kończyło się fiaskiem i odstawieniem niedoczytanej lektury. Może byłam na wyżej wspomniane tytuły za młoda, a może zwyczajnie twórczość Stephena Kinga nie jest dla mnie. 

Królestwo Delain po śmierci swojego władcy spotyka kolejny cios. Winień śmierci króla jest następca tronu, jego własny syn. A przynajmniej wszystko na to wskazuje. Poddani zbyt mocno obawiają się czarnoksiężnika Flagga by kierować na niego swoje podejrzenia. 

Czytelnik sięgając po książkę niejednokrotnie już po kilkudziesięciu stronach dopowiada sobie ewentualne zakończenie. W takim wypadku najczęściej oczekuje od autora jednak czegoś zupełnie innego - zaskakującego rozwiązania historii, albo nawet i zakończenia otwartego. O tyle, o ile w przypadku romansów czy książek obyczajowych wielu z nas cieszy się, iż na końcu może powiedzieć "To było pewne że w końcu zostaną parą!/ Tu nie mogło obyć się bez happy-endu!" to w przypadku innych gatunków książek przewidywalne zakończenie dla mnie pozostawia pewien niesmak i pytania: "To już? Tylko tyle?". "Oczy smoka" bezczelnie brną stale do wiadomego od początku finału. Brak zaskoczenia czytelnika, i poruszenia jego emocji to dla mnie wielkie rozczarowanie. Co więcej, autor spokojnie pozwala powolutku brnąć swoim bohaterom do zakończenia historii. Nie rzuca im kłód pod nogi, a co najwyżej marne patyczki. Razi w oczy również praktyczny bark żeńskich bohaterek. Nie od dziś wiadomo, że mało kto potrafi tak namieszać w historii jak nieprzewidywalna kobieta. Autor utrzymuje przyjemny baśniowy klimat budowany od początku powieści, ale uważam że nie wykorzystuje pełnego potencjału wykreowanego świata (a w tym i potencjału głównego antagonisty). Choć baśniowy i banalnie prosty świat może być dla niektórych osób urokliwym, ja odnajduję tutaj czterysta monotonnych stron. 

Moja trzecia przygoda z tekstem Stephena Kinga okazała się lekkim rozczarowaniem, ale przynajmniej książka nie zraziła mnie na tyle by porzucić ją niedoczytaną tak jak poprzedniczki. Mimo to nie skreślam amerykańskiego pisarza i liczę, iż jego najlepsze powieści, na które jeszcze nie miałam okazji trafić, powalą mnie na kolana. 

wtorek, 13 stycznia 2015

LITERATURA. Dziedzictwo zła - Margit Sandemo - Opinia

Dziedzictwo zła - Margit Sandemo





Autor: Margit Sandemo
Cykl: Saga o Ludziach Lodu Tom 6 
Tłumaczenie: Anna Marciniakówna
Tytuł oryginału: Den onde arven
Wydawnictwo: Axel Springer Polska
Data wydania: 15 czerwca 2007
ISBN: 978-83-60936-20-7
Liczba stron: 236







Podobno pierwotnie "Saga o Ludziach Lodu" miała zakończyć się na tomie szóstym. W treści zawartej w książce widać furtkę, gdzie autorka mogłaby sprawnie poprowadzić zakończenie historii. Chociaż samo "Dziedzictwo zła" nie jest wyjątkowo porywającym tomem, cieszę się, iż pisarka nie zakończyła cyklu i stworzyła kolejne części, pośród których można odnaleźć kilka perełek. 

Cały ród Ludzi Lodu przeżywa ciężkie chwilę, gdy na świat przychodzi obciążony złym dziedzictwem Kolgrim. Przekleństwo Tengela Złego objawia się w nim pełnią mocy, a przecież chłopak to dopiero dziecko. Prawdziwe szaleństwo rozpocznie się dopiero, gdy do uszu Kolgrima dotrą opowieści o tajemniczym skarbie Ludzi Lodu. 

"Dziedzictwo zła" to pierwsza książka z serii, której bohaterami głównymi nie są kobiety, a mężczyźni, czy też raczej dorastający chłopcy. Zestawienie złowieszczego Kolgrima i dobrodusznego Mattiasa - jego brata - w formie kontrastu jest nagminnie przedstawiane i powtarzane w książce. Oprócz tego, ważną rolę w książce odgrywa tu osoba Tarjei'a, jednej z najbardziej zagadkowych postaci serii. Temu bohaterowi warto przyjrzeć się uważnie. Jego kreacja jest bardzo dokładna, mimo iż on sam bierze udział w głównej akcji zaledwie pod koniec książki. To właśnie ostatnie rozdziały są najbardziej żywe i dynamiczne. Wszystko to, co dotyka Tarjei'a dzieje się nagle, a jego historia wnosi do cyklu liczne zwroty akcji.  Losy młodych chłopców przedstawione są bardziej w sposób powolny i spokojny, niejednokrotnie poruszający. Narracja prowadzona przy akcji dotyczącej Mattiasa i Kolgrima  ma przypominać opowieść dziecka i jest nieco naiwna. Dla mnie zabieg ten był nieco irytujący, chociaż miał pozwolić odbiorcy wczuć się lepiej w sytuacji obu barci. 

Szósty tom "Sagi o Ludziach Lodu" znacznie różni się od pozostałych książek z cyklu - brak tutaj miłosnych historii czy nieszczęśliwych dziewcząt. Powracamy do głównej historii rodu, złego dziedzictwa rodu, której w poprzednich tomach naprawdę mi brakowało. 

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Nie lubię poniedziałków #2

Źródło: tumblr.com 
Na czym polega akcja Nie lubię poniedziałków możecie przeczytać tutaj. Zapraszam was również do pierwszego postu z cyklu. Dzisiejszy dzień zasługuje na miano "Poniedziałku Okrutnego" jako że skazuje mnie na powrót do brutalnej rzeczywistości...









Na początek obiecane 7 linków, którym według mnie warto poświęcić troszkę uwagi:
1. http://viralka.pl/chlopcy-zostali-poproszeni-o-uderzenie-dziewczyny-ich-reakcja-daje-nadzieje/ - Słodkie i wzruszające (nie, to nie są kotki!). Warto poświęcić kilka minut by zobaczyć to video.
2. http://www.sprachcaffe.com/polski/poradnik/jak-nauczyc-sie-jezyka-obcego.htm - Internetowy poradnik do nauki języków obcych, tworzony przez ludzi, którzy wiedzą co robią. Sama dopiero zaczęłam lekturę ale już na chwilę obecną serdecznie polecam
3. https://www.youtube.com/watch?v=it6F8CYwCtQ - Abstrachuje dalej w formie. Aż natchnęło mnie do seansu "Love actually" po tym video.
4. https://www.facebook.com/pages/Wyznania-azjatoholiczki/1517646891824455?fref=ts - Facebookowy fanpage, na który niedawno trafiłam. Skierowany do fanów Japonii i osób lubiących orientalne ciekawostki. Przede wszystkim cenię go za brak zaśmiecania tablicy ładnymi grafikami, a uczynienie z nich tylko dodateku do interesujących tekstów.
5. http://pl.what-character-are-you.com/d/pl/363/index/1943.html?utm_source=Facebook&utm_medium=desktop&utm_campaign=trafficcheck - Kochacie zwierzęta? Jakie zwierze nosicie w sercu? Sama okazałam się lwem, chociaż bardziej czuję się Ślizgonem niż Gryfonem ;)
6. http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/varia/5023/slowa-ktore-przydalyby-sie-molom-ksiazkowym - Świetny, luźny artykuł na Lubimy Czytać. Dodalibyście coś od siebie?
7. http://www.filmweb.pl/news/Nowa+aktorka+w+roli+Cersei+z+"Gry+o+tron"-109107 - Na koniec artykuł, który przyprawił o zawał serca jakąś połowę fanów serialu "Gra o Tron"


Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.

W ramach akcji kreatywy przedstawiam wam dziś mój ranking Top 10:  Ulubione cytaty z literatury






Kontekstowo do lektury



Przy okazji opinii książki Lisy Jane Smith "Mrok. Powrót o zmierzchu. Uwięzieni" wspominałam o inspiracji autorki japońskimi wierzeniami. Nie chcę zdradzać zarysu fabuły, więc na zasadzie luźnego skojarzenia postanowiłam przybliżyć wam nieco japońskie legendy miejskie. Swojego czasu na słuchałam się ich naprawdę sporo na kilkugodzinnych nocny panelach podczas konwentów. Czym owe opowieści są? Są to opowiadane i przekazywane strasznie historie, pośród których wyróżniamy motywy klątw, paranormalnych zjawisk i nadnaturalnych istot. Wiele z opowieści uiszczonych jest w czasach współczesnych. Najpopularniejszą legendą wydaje się być historia o kobiecie z rozciętymi ustami ( możecie znaleźć tutaj), a także Hanako z toalety (tutaj), chociaż nie są to najbardziej skomplikowane i wyszukane opowieści.

Dla zainteresowanych podaję kilka linków gdzie udało mi się znaleźć japońskie legendy miejskie:

czwartek, 8 stycznia 2015

LITERATURA. Mrok. Powrót o zmierzchu. Uwięzieni. - L.J.Smith - Opinia

Mrok. Powrót o zmierzchu. Uwięzieni. - L.J.Smith





Autor: Lisa Jane Smith
Cykl: Pamiętniki Wampirów
Tłumaczenie:  Edyta Jaczewska, Maja Kittel
Tytuł oryginału:  Dark Reunion. The Return. Nightfall. The Return. Shadow Souls
Wydawnictwo: Wydawnictwo Amber
Data wydania: luty 2010 (data przybliżona)
ISBN: 9788324135929
Liczba stron: 560







To, że jestem fanką serialu "Pamiętniki Wampirów" (w szczególności pierwszych sezonów) mogę napisać tutaj z czystym sumieniem. Co tyczy się zaś książek, pierwowzorów - niekoniecznie. Mimo wszystko zdecydowałam się na lekturę księgi drugiej serii, chociaż myślę, że czas poświęcony książce spędziłabym przyjemniej powtarzając obejrzane już odcinki serialu. 

Choć życie Eleny od czasu poznania Stefano, a także Damona, drastycznie się zmieniło, historia tej trójcy jeszcze się nie zakończyła. Wzajemnie powiązane losy wplątują bohaterów w wir wydarzeń, a oni sami żyją w niepewności komu można ufać... jeśli w przypadku wampirów można w ogóle mówić o życiu. 

Jeśli chciałabym książkę opisać krótko powiedziałabym, że powieść jest całkiem dobra, gdyby nie dwójka głównych bohaterów - Stafano i Elena. Ich zachowania, ale i poglądy na świat potrafią doprowadzić czytelnika do prawdziwej irytacji. Rekcje niejednokrotnie są sztuczne, wyolbrzymione i przerysowane, przez co historia staje się nieprzyjemna w odbiorze. Gamę bohaterów książki znacznie ratuje brat Stefano - Damon. To postać nieschematyczna i intrygująca, jedna z niewielu, które mimo bycia wampirem może przypominać prawdziwego człowieka - rozerwanego wewnętrznie, z wadami. Podoba mi się, iż Damon to bohater nie skrajnie czarny czy biały, ale szary, przez co staje się nieprzewidywalny i wprowadza do historii elementy zaskoczenia. Warto również wspomnieć, iż książka pozwala na lepsze poznanie postaci drugoplanowych. Wciąż jednak jest mi ich mało i to nie pod względem ilościowym. Uważam, że autorka nie wykorzystuje w pełni ich potencjału przez co powieść może wiele tracić. Wspomniany w poprzednim akapicie wir wydarzeń sprawia, iż czytelnik podczas lektury odczuwa chaos i nieład jaki zawładnął historią. Książka bardziej wydaje się być relacją z nocnego koszmaru, niż dobrze poukładaną i logiczną opowieścią o losach bohaterów. Uważam, że jest to efekt niepożądany i niekorzystny dla lektury. Na plus zaliczam jednak ciekawy pomysł na postacie antagonistów. Autorka inspirowała się tutaj japońskimi wierzeniami, co było dość oryginalnym pomysłem, który znacznie ubogacił stworzoną przez nią historię. 

Choć książka jest lekka, czyta się ją szybko i nie dłuży się, uważam że sięgając po lekturę bogatą w nadprzyrodzone istoty możemy znaleźć pozycje znacznie lepsze. Zamierzam przeczytać trzecią księgę serii, jednak nie spodziewam się lepszej opinii niż w przypadku części pierwszej i drugiej.