Niejednokrotnie wspominałam o tym, że cenię sobie wiejski styl życia ponad miejski - ostatnio na przykład pisałam, czy warto rzucić miasto jak kamień za siebie - niczym Przyboś w swoim wierszu W góry. Miło jest mieć przy sobie, na wyciągnięcie ręki, odrobinę natury, tradycji i wiejskości - odrobinę sielskiego życia. A właśnie to zapewnił mi magazyn Sielskie życie, nawet przeglądany w autobusie w drodze pomiędzy Katowicami a Krakowem.
Niestety, nie zawsze dane jest mi cieszyć się naturą, zielenią trawy i śpiewem ptaków na wiejskim łonie, za którym często jest mi tęskno pośród miejskiego zgiełku. Jeśli tak jak ja jesteście zmęczeni miastem, ciągnie was do prostoty, tradycji i spokoju, być może to właśnie magazyn Sielskie życie wniesie choć odrobinę tych wartości do waszej codzienności.
Magazyn jest bardzo ładnie wydany, ale nie tylko cieszy oko - cieszy również duszę. Na próżno szukać tu plotek, sensacji czy afer. Choć nie stroni od nowinek - oczywiście, tych powiązanych tematycznie - i wspomina o imprezach - koniecznie sprawdźcie tę rubrykę, może to właśnie niedaleko was odbywa się wodzenie niedźwiedzia - to lektura magazynu pozwala wyciszyć się i zapoznać się z tematami, o których prawdopodobnie nie przyjdzie nam myśleć w zgiełku dnia codziennego. W tym numerze są to między innymi pszczoły i ich życie czy też tworzenie szklanych witraży. Oczywiście, nie zabrakło również typowo sielskich tematów: przepisów - mi ta ilość w zupełności wystarcza, jeśli wam jednak mało sięgnijcie po Sielską kuchnię, czy porad ogródkowych. Jednakże, za najbardziej pożyteczne i interesujące dla mnie uważam artykuły z inspiracjami dekoratorskimi, zarówno ogrodu jak i wnętrz, a także poruszenie tematu alergii krzyżowych. Wisienką na torcie całego magazynu jest artykuł Cisza zaklęta w drewnie, odkrywający prawdziwie sielski zakątek Polski. Mam nadzieję, że w kolejnych numerach poznam więcej takich miejsc, może również tych bliższych mojemu miejscu zamieszkania. Wspomnę jeszcze o rycinie narcyza, którą dostajemy w tym numerze. Strony z rycinami to dla mnie strzał w dziesiątkę, który pozwoli mi urozmaicić przestrzeń mieszkania i wkomponować nieco natury w moje otoczenie.
Ten zaledwie co odkryty przeze mnie magazyn prawdziwie pozytywnie mnie zaskoczył i wniósł nieco świeżości. Myślę, że poruszane tematy i serwowane czytelnikom artykuły mają duży potencjał i zachęcają do sięgnięcia po kolejny numer tego dwumiesięcznika. Z niecierpliwością czekam na kolejną dawkę inspiracji, odkrywania ciekawych miejsc i przybliżenia odchodzących w zapomnienie tradycji.
Nie czytam regularnie zbyt wielu magazynów, myślę jednak, że Sielskie życie może ze mną zostać na dłużej. Prenumerujecie bądź jesteście stałymi czytelnikami konkretnych tytułów? A może jednak preferujecie informacji i artykuły znalezione w internecie? Napiszcie koniecznie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz